Prawo Boga. cz. 3. Bałwochwalstwo i czczenie obrazu, czyli dlaczego Biblia to zakazuje…

Podczas dyskusji na forum zbawienie tutaj, wywiązała się ostra wymiana argumentów szczególnie pomiędzy mną, Lusia i Lotionem. Dzięki tej dyskusji oraz dzięki pomocy szczególnie Lusi, Lotiona oraz Bartka (który w komentarzach w temacie tutaj)  doszedłem do ciekawych wniosków. Wygląd Isusa była taki jak podaje rodz. 53 Izajasza czyli:

(2) Przynieśliśmy wieść jako dziecię przed nim, jako korzeń w spragnionej ziemi. Nie miał on postawy ani urody, i widzieliśmy Go, ale nie miał On postawy ani piękna.
(3) Jego postawa była bezbronna, niższa niż dzieci ludzi, był człowiekiem w cierpieniu, zapoznany w znoszeniu choroby,  jego twarz jest odwrócona od [nas], był zhańbiony i  nie ceniony.
(4) On nasze grzechy nosił, i cierpiał za nas, a my uznaliśmy że był w kłopocie, w cierpieniu i w ucisku.
(5) Lecz on zraniony był za nasze grzechy, posiniaczony go z powodu naszych nieprawości:  karanie naszego pokoju spoczywało na nim, jego sińcami zostaliśmy uzdrowieni.
(6) A my jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas błądził i własną drogą zboczył, a Pan oddał Go za nasze grzechy.
(7) A On, z powodu swego cierpienia, nie otworzył swoich ust, był jak owca prowadzona na rzeź i jak baranek  przed nożycami milczy, tak on nie otworzył swoich ust.
W poniżeniu jego wyrok został wydany: któż obwieści to Jego pokoleniu? Jego życie zostało zabrane z ziemi: z powodu nieprawości mego ludu On był prowadzony ku śmierci.
(9) I oddam grzesznika za jego pogrzeb  i bogatego za jego śmierć, bo bezprawia nie popełniał ani nie było fałszu na jego ustach.
(10) Upodobało się Panu oczyścić Go ze jego ran. Jeżeli możesz złożyć ofiarę za grzech, twa dusza ujrzy długowieczne potomstwo.
(11) Upodobało się także Panu było wyrwać z męki jego duszę.  Aby wskazać mu światło i napełnić Go zrozumieniem; aby usprawiedliwić tego jednego, który służy wielu dobrze i będzie nosił ich grzechy” Izajasza 53

Czyli:

  1. Isus od wczesnej młodości ciężko pracował pomagając Józefowi w utrzymaniu rodziny cli swojej matki oraz braci i sióstr (pochodził z wielodzietnej rodziny) jako najstarszy syn. Isus zatem pracował przez wiele lat jako cieśla, gdzie zdobył siłę fizyczną, jednak okupił to wyniszczonym wyglądem. Praca na słońcu spowodowała, zbrązowienie i szybsze starzenie się skóry, ciężka praca powodowała, że Isus chorował, nabywał siniaków i innych urazów, czół ból ze zmęczenia i nadmiernego wysiłku.
  2. Isus był w nieustannym stresie. Wpierw od czasów młodości widział niedolę swojego narodu który cierpiał pod okupacją nasienia węża oraz niedolę swojej rodziny. Potem był atakowany i pod nieustanną presją nasienia węża oraz diabła i jego aniołów – gdyż Isus wiedział doskonale kto stoi za działaniami nasienia węża. Isus też wypędzał i widział demony czyli znowu widzenie złych duchów i ich wypędzanie także stresuje. A zatem wygląd Isus był taki, że nie był on piękny ale raczej wyniszczony przeżyciami fizycznymi i psychicznymi.
  3. Po zmartwychwstaniu jak pisze Odrodzony: „Zatem Isus ukazał się tym osobom jako NOWY, czyli w dotychczasowym ludzkim ciele, ale odnowionym, przez co m.in. Jego twarz nie miała już na sobie żadnych oznak Jego wszystkich ziemskich cierpień.” Czyli nowe ciało Isusa było doskonałe pozbawione oznak stresu i ciężkiej pracy.
  4. Skoro zatem wiemy jak mniej więcej wyglądał Isus. To wiecie jaki wizerunek Isusa/Jezusa na obrazach jest przedstawiany???

Pierwsi chrześcijanie nie wykonywali żadnych wizerunków, Orygenes pisze, że Pismo święte tak surowozabrania „świątyń, ołtarzy i obrazów”, że chrześcijanie są ,,gotowi iść raczej na śmierć, jeśli trzeba, niż skazić swoje pojęcie Boga wszechrzeczy przez jakieś tego rodzaju wykroczenia”.
Sytuacja uległa zmianie wraz  z przejęciem chrześcijaństwa przez pogańskiego cesarza Konstantyna i założeniem Kościoła katolickiego.
 Konstantyn, chcąc uczynić religię pociągającą dla pogan,wprowadził zewnętrzne ozdoby, do których przywykli w swojej własnej religii. (….)  Świątynie ku czci poszczególnych świętych ozdabiane w związku ze świętami gałęziami drzew, kadzidło, lampy, świece, ślubowane ofiary dziękczynne za powrót do zdrowia, woda święcona, prawo azylu, dni święte i całe okresy liturgiczne, używanie kalendarza, procesje i błogosławieństwo pól, szaty liturgiczne, tonsura, pierścień małżeński, zwracanie się ku wschodowi,obrazy  w okresie późniejszym,  być może śpiew kościelny i Kyrie eleison –wszystko to jest pochodzenia pogańskiego i zostało uświęcone  przez przejęcie do Kościoła
( bł.,J.H.Newman, kardynał)
 Zaczęto tworzyć wizerunki, żeby się do nich modlić i im się kłaniać. W tym celu usunięto z Dekalogu drugie przykazanie.
 Ponieważ nie widzieliście żadnej postaci wtedy, kiedy Jahwe przemawiał do was spośród płomieni ognia na górze Horeb, (16) pamiętajcie, żebyście nie ulegali zgubnemu złudzeniu i nie próbowali sobie czynić podobizny lub posągu jakiegoś bożka czy to w postaci mężczyzny lub kobiety” (Pwt.pr 4:15:16 BWP)
wikipedia
 Chrystus Pantokrator, jak widać nie przypomina dzisiejszego wizerunku Jezusa, obowiązującego w zachodnim Kościele od przełomu XV i XVI wieku.
Właśnie wtedy papieżem był Aleksander VI (Rodrigo Borgia), którego pontyfikat Kościół próbuje dyskretnie przemilczeć, ale nie dlatego, że papież był mordercą, syfilitykiem, zboczonym kazirodcą, który żył z własną córką, lecz z uwagi na jego wiekopomne dzieła.
Po pierwsze, wydanie sygnału do ludobójstwa (dzisiaj eufemistycznie nazwanego ewangelizacją) mieszkańców Ameryki Łacińskiej – bulla Inter caetera ,  4 maja 1483.
Z pośród innych dzieł pożądanych dla boskiego majestatu i zgodnych z życzeniem naszego serca, z pewnością najważniejszym jest, aby wiara katolicka i religia chrześcijańska, szczególnie w naszych czasach, była wszędzie wywyższana, umacniana i rozszerzana, przez co zyskamy zdrowie dla dusz naszych, a narody barbarzyńskie by były podbite i doprowadzone do tego samego”
 
Po drugie, to właśnie Aleksander VI zarządził aby wizerunkowi Chrystusa nadać europejski wygląd.
Interesujące może się wydać wyjaśnienie, co go do tego skłoniło.
Wiadomo, że w świecie kłamstwa każde zjawisko ma co najmniej dwie przyczyny – tę, która dobrze brzmi, czyli oficjalną – oraz drugą – prawdziwą.
Oficjalną przyczyną zmiany wizerunku Chrystusa było to, że uczestnikom krucjat, mordowani przez nich muzułmanie i żydzi wydawali się być do Chrystusa zbyt podobni. Na marginesie należy zauważyć, że od czasu ostatniej krucjaty minęło dwieście lat.
Za prawdziwą przyczynę zmiany uważa się chęć uwiecznienia papieskiego syna, syfilityka i mordercy, kardynała Cesare Borgia
Oto kardynał Cesare Borgia na obrazie Altobelo Melone,

wikipedia,
Współczesne wyobrażenie Jezusa
catholictradition.org

Następca Aleksandra VI, papież Juliusz II uważał, że Aleksander VI paktował z Szatanem..
„Nie będę mieszkał w pokojach, które zajmowali Borgiowie. Aleksander  pohańbił Kościół jak nikt dotąd. Papiestwo zdobył z pomocą diabelską. Pod groźbą ekskomuniki zabraniamwszystkim mówić i nawet myśleć o tym człowieku – niech  jego imię i czyny pochłonie mrok niepamięci. Jego imię ma być usunięte ze wszystkich dokumentów i not; czasjego panowania ma być zapomniany
 ..więc nic dziwnego, że najgorętszym pragnieniem Borgiów było być na zawsze zapamiętanym i odbierać od ogłupionych ludzi nienależną cześć.
 A zatem cześć obrazów jako obrazów nie zatrzymuje się na nich, ale zmierza ku temu, kogo przedstawiają
(Św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, II-II, 81, 3, ad 3).
W sposób niezamierzony powyższe wyjaśnienie potwierdził katolicki portal Fronda.pl,który opisał historię zdjęcia Jezusa wykonanego współcześnie
„Zdjęcie przedstawia Pana Jezusa, z którego emanuje piękno, łagodność i pokora. Żaden z artystów nie namalował tego obrazu. To sam Jezus dał się … sfotografować włoskiemu stygmatykowi, bratu Elia
(Eliasz).

Fronda.pl
W Polsce zna go pewno mało kto, natomiast we Włoszech ciągną do niego rzesze wiernych, licząc na jego wstawienniczą modlitwę i charyzmat uzdrawiania. Wiele osób widywało brata Elia, jak będąc sam, z kimś rozmawia. Pytano go wielokrotnie: „Z kim rozmawiasz? Kogo widzisz?”. Brat Elia, zmęczony tymi pytaniami, zwrócił się z tym do Jezusa. A Jezus, w odpowiedzi, wysłał go do pobliskiego kościoła w celu sfotografowania białej ściany. Z 36 zrobionych zdjęć wszystkie wyszły białe, z wyjątkiem jednej kolorowej fotografii.”
//www.fronda.pl/a/niemozliwe-a-jednak-oto-jak-naprawde-wygladal-jezus-chrystus,59915.html
Takich „objawień”, pochodzących wprost od Szatana, nawet Kościół nie uznaje, więc oczywistym jest, że zdjęcie zrobione przez brata Elię jest oszukańcze.
https://roux.neon24.pl/post/128414,do-czyjego-obrazu-sie-modla-po-co-zmienili-twarz-chrystusa

Zauważmy jedno, tylko bezpośredni świadkowie czyli ludzie widzący żywego Isusa jak ten chodził nauczał a potem zmartwychwstał widzą dokładnie jak wyglądał Zbawiciel. Dlatego skoro nikt z widzący Pomazańca nie namalował czy narysował wizerunku Isusa to nikt nie wie jak wygląda Isus. Dlatego wszelkie obrazy Isusa pokazujące jego wizerunek to kłamstwo. Obrazy czy rysunki rysowane wiele lat po działalności (jego śmierci i zmartwychwstania) Isusa to nie zdjęcia. A zatem co to oznacza???

Ano, że ludzie modlą się do innej osoby niż jest to Isus. A pamiętajmy o jednym:

(17) Nie myślcie, że przyszedłem unieważnić prawo albo proroków; nie przyszedłem unieważnić, lecz wypełnić.

(18) Bo zaprawdę mówię wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z prawa, aż wszystko to się stanie. Mat 5

A jakie jest prawo, szczególnie przykazania czyli dekalog, w kwestii wizerunku:

(4) Nie czyń  dla siebie bożka ani podobizny czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i co jest na ziemi w dole, i czegokolwiek, co jest w wodzie pod ziemią.

(5) Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą,

(6) A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. Wyjśc 20

Było to omówione wielokrotnie, modlitwa do osoby Isusa to bałwochwalstwo. Tak samo jak czynienie obrazu Isusa czy podobizny samego Boga jest zakazane. Szczególnie, że Boga nikt nie widział, dlatego robienie wizerunku Stwórcy jest tak surowo karane. Jednak zobaczmy inny zapis:

(15) Nie kradnij.

(17) Nie pożądaj domu bliźniego swego, nie pożądaj żony bliźniego swego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego. Wyjśc 20

I ten temat jest ciekawy. Otóż każde stworzenie, każdy człowiek ma swój wizerunek, który jest jego własnością i nie wolno jego wizerunku przypisywać innym osobom. Np. fałszywy paszport czy dowód to kradzież czyjegoś wizerunku lub tożsamości, gdyż pod nazwisko i imię danego człowieka ktoś wkleja swój wizerunek. Dla Boga zatem, każda skradziona rzecz a tym bardziej wizerunek jest bardzo ważna. Wizerunek czyli wygląd to indywidualne cechy naszego DNA, które dał nam za darmo na własność sam Bóg. I dla Boga nawet gdy ktoś przywłaszczy nasz wizerunek to i tak jesteśmy jego właścicielami w oczach Stwórcy i na mocy jego prawa!!! Co to oznacza???

Ano to, że skoro na obrazach przedstawiających Isusa jest np. Cezar Borgio, to dla Boga ludzie nie czczą jego Syna ale właśnie Cezara Borgio. A kim był Cezar Borgio??? Typowym przedstawicielem nasienia węża. Który pchał się do polityki po trupach i czynił wiele zła. Np. on i jego ojciec słynęli z rozpusty i przepychu, zorganizował on raz bal na którym 50 nagich prostytutek zbierało kasztany. No właśnie i do Cezara Borgia modli się wiele osób a nie do Isusa. Podobnie w kwestii innych wizerunków Isusa. Nie wiadomo jaki pod nimi kryje się zbrodniarz a może jakiś upadły anioł!!!!

Tak samo pisałem o symbolu opatrzności Bożej:


W tym linku:
http://zbawienie.com/stop.htm

Podano, że potop Szwedzki, oraz inne nieszczęścia Polski i Polaków, odpowiada bałwochwalstwo, w postaci czczenia Królowej Niebios pod postacią Marii.

Jednak jest to częściowa prawda. 

Zobaczmy jedno, oto historia oka opatrzności:

wikipedia napisał:
Oko opatrzności (również wszystkowidzące oko) – symbol oka otoczonego przez promienie światła lub glorii, zwykle zamknięte w trójkącie. Jest czasem interpretowane jako symbol oka Boga pilnującego ludzi (zob. opatrzność).
Oko opatrzności jest często odczytywane jako artystyczne wyobrażenie Boga przedstawione w postaci piktogramuskładającego się z otwartego oka wpisanego w trójkąt równoramienny, z którego boków widoczne są promienie.
Symbol w obecnej formie pojawił się po raz pierwszy na Zachodzie w XVII i XVIII wieku, ale symbole wszystkowidzącego oka mają swoje źródło w mitologii egipskiej i symbolu oka HorusaXVII-wieczne obrazy oka opatrzności czasami pokazują je w otoczeniu obłoków. W późniejszym okresie symbol oka w zamkniętym trójkącie zaczął być postrzegany jako symbol Trójcy Świętej w religii chrześcijańskiej.
W Polsce oko opatrzności głęboko wrosło w świadomość odbiorców jako symbol boskości.
Pszczynie przy ul. Ratuszowej znajduje się kamienica Pod Okiem Opatrzności, która swoje miano zyskała od tego symbolu umieszczonego na jej fasadzie. Motyw ten znajduje się również na fasadach polskokatolickiej świątyni św. Kazimierza i kościoła św. Jana Jerozolimskiego w Poznaniu, na ołtarzu wielkim w parafialnym kościele św. Wojciecha w Jeleśni, na ołtarzu w Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Górznie, nad ołtarzem w kościele parafialnym pw. św. Jana Nepomucena w Sipiorach[1], w kościele parafialnym pw. Ducha Św. w Zambrowie, a także w kościele Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej i kościele Marcina Lutra w tym samym mieście oraz w kościele ewangelicko-reformowanym w Zelowie, jak również w kościele w parafii św. Floriana w Brwinowie[potrzebny przypis].
Oko opatrzności widnieje na herbie i fladze Radzymina. Historia herbu sięga początków XVIII wieku, gdy miasto zostało zagrożone przez zarazę morową. Po jej wygaśnięciu mieszkańcy uwierzyli, że w tych trudnych dniach opatrzność boża czuwała nad miastem, co wyraziło się dość łagodnymi skutkami epidemii. Oficjalnie herb Radzymina został zatwierdzony 3 października 1936[2].
https://pl.wikipedia.org/wiki/Oko_opatrzności

Czyli oko opatrzności, to symbol opatrzności boga Horusa, czyli jest to poddanie się pod niewolę i opiekę egipskiego bóstwa Horusa czyli jednego z upadłych aniołów którzy byli czczeni jako bóstwo w Egipcie.

A jak wiadomo Polska upadała stopniowo czyli w połowie XVII wieku aż pod koniec XVIII wieku. Czyli jak ten symbol pojawiał się coraz częściej w Europie a szczególnie w Polsce.

Ten symbol w kościołach promowali masoni. I oni nawet zapoczątkowali budowę świątynie Horusowi w Polsce pod nazwą:”świątynia Opatrzności bożej” 

wikipedia napisał:Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie – kościół wznoszony u zbiegu ulicy Ks. Prymasa Augusta Hlonda i alei Rzeczypospolitej w Wilanowie. Świątynia jest elementem składowym kompleksu Centrum Opatrzności Bożej, w którym zawiera się również Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Panteon Wielkich Polaków. Początkowo budowla miała być realizacją Deklaracji Sejmu Czteroletniego z 5 maja 1791 roku.
Centrum Opatrzności Bożej to instytucja kultury powołana przez ks. kardynała Kazimierza Nycza, arcybiskupa metropolitę warszawskiego. Jednym z działań podjętych przez Centrum jest organizacja Dnia Dziękczynienia. Kazimierz Nycz ustanowił każdą pierwszą niedzielę czerwca Świętem Dziękczynienia. Idea tego dnia jest związana z kontynuacją historycznej inicjatywy Sejmu Czteroletniego z roku 1792.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Świątynia_Opatrzności_Bożej_w_Warszawie

Zobaczmy po tym akcie w którym masoni chcieli postawić świątynie Horusowi i oddać naród Polski pod opiekę Horusa Polska przestała istnieć. 

Widać zatem, że Bóg dał sygnał jak mocno nie chciał aby owa świątynia powstała. Ona powstała w 2011 roku, czyli Polacy są pod niewolą Egiptu i jego bóstwa Horusa, po raz pierwszy w historii. 

A zatem zadajmy sobie pytanie skoro ten symbol Horusa to symbol opatrzności bożej, to jaka to była opatrzność skoro rozebrano Polskę, dotknęły nas nieudana, powstania, dwie wojny, okupacja komunistyczna i wiele innych nieszczęść????

Ta opatrzność Horusa coś wyszła kiepsko Polsce i Polakom.

Henryku wbrew pozorom ten symbol Horusa jest bardziej niebezpieczny ponieważ, można go mieć nie nosząc żadnego medaliku. Zobaczmy ten post z forum żydów polskich:
http://fzp.net.pl napisał:Zwiedzając cmentarz żydowski w Koronowie
na 2 pomnikach na ich „tylnej” stronie zdumiała mnie obecność znaków/symbolów znanych mi z ….koncertów chrześcijańskich zespołów typu Armia, Tymoteusz i innych – mówię o dwu dłoniach połączonych kciukami i palcami wskazującymi i tworzącymi trójkąt równoboczny. prócz dłoni jest tylko ok 5 cm nadgarstka

czy ktoś zna i mógłby podać znaczenie i pochodzenie tego znaku?
dodam, że znane mi są okultystyczne i new agewe pierdoły na ten temat
szalom
http://fzp.net.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=7246&start=90

Zobaczmy jedno. Ten symbol jako ułożenie dłoni jest promowany wśród t.z.w. „twórców muzyki chrześcijańskiej” na ich koncertach wśród młodych wierzących w Boga ludzi.

Ci młodzi ludzie zatem tworząc owe oko z własnej woli, robią niebezpieczny bałwochwalczy magiczny gest.

Ten symbol jest promowany wśród młodych religijnych katolików na różnorakich koncertach czy spotkaniach młodych organizowanych przez kościół katolicki. 

A najbardziej zabawne jest tłumaczenie księży:

http://www.rozmawiamy.jezuici.pl napisał:Oko boga Ozyrysa (Lucyfera) jako symbol Boga w Kościele
2011-09-21 21:04:52

Dlaczego nad ołtarzem w kościołach katolickich od XVII wieku (od 1620 roku – kościół w Liptowskim Janie) jest symbol oka boga egipskiego Ozyrysa (Lucyfera) w trójkącie. Ten sam symbol boga czci również masoneria. Czy to oznacza że Kościół czci Lucyfera jako boga? Ten sam symbol czczą Iluminaci – czyli dzieci Niosącego światło – Lucyfera.

W Kościele jest to symbol Opatrzności Bożej. Znak ma swoje żródło w mitologii egipskiej był symbolem Horusa, syna Ozyrysa i Izydy. Był bogiem nieba, bogiem wojny i bogiem opiekunem. Obecnie sprzedawane amulety z Okiem Horusa są reklamowane jako chroniące „przed złym spojrzeniem, pomaga zachować zdrowie, odnowić siły witalne, wzmocnić siły twórcze, mobilizuje do aktywności, pomaga spojrzeć na wszystko z różnych punktów widzenia.”. Chrześcijaństwo przyjęło ten znak jako znak Opatrzności Bożej. Możemy go spotkać w kościołach, jest też na obwolucie Biblii Tysiąclecia. Ten sam znak przyjęli 18-wieczni wolnomularze i masoni. Sataniści drugiej połowy XX wieku propagują ten znak jako oko Lucyfera. Wydaje mi się, ze wspólnym mianownikiem używania tego znaku jest interpretacja jako oka, które wszystko widzi.

Dodam, że chrześcijaństwo, a właściwie katolicyzm wcześniej przyjął ten znak jako symbol Opatrznosci Bożej, niż wolnomularstwo, masoneria lub sataniści.
Dla mnie jest to wyraźne potwierdzenie, że znaki graficzne, formy samorzutne lub stworzone przez człowieka (np. pentagram) same z siebie nic nie znaczą. Znaczenie nadaje społeczność, która je używa i ten sam przedmiot dla różnych społeczności może mieć różną wymowę. W każdym razie Kościół nie czci Lucyfera, widzi w tym znaku wszechobecność Bożej Opatrzności. Nie ma powodu, żebyśmy rezygnowali z tego znaku tylko dlatego, że ktoś zaczął lansować inne jego znaczenie.
Kazimierz Wójt SJ

http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/107/n/3903
Logika tego artykułu powala. Otóż ten symbol to symbol Horusa bóstwa Egipcjan i takim symbolem jest i zawsze będzie. Tak samo jak firma adidas ma swój markowy symbol i nazwę, której własność jest prawem gwarantowana i strzeżona dla firmy adidas jak i innych marek. 

Tak samo prawo symbolu oka opatrzności prawo tej marki ma Egipski Horus i jak ten symbol jest w danym budynku czy dana osoba czyni sobie taki znak z dłoni to oznacza, ze oddaje się pod opiekę Horusa, a nie Boga z Biblii, Boga Izraela.

To, że jakiś piracka firma z Chin sobie przywłaszczył wcześniej od innych pirackich firm z Chin markę adidasa, nie oznacza, że zyskała sobie do tej marki prawo i każdy organ ścigania będzie ich towary oraz towary innych firm kopiujących markę adidasa niszczył. A zatem tłumaczenie księdza, ze skoro symbol Horusa wcześniej przejęło chrześcijaństwo czy kościół katolicki od wolnomularstwa, nie oznacza, że ten symbol przestał być marką Horusa. Każdy ten symbol używający może być pewny, że Horus (czyli upadły anioł) upomni się o swoje prawo do tej marki. 

Swoją drogą historia bałwochwalstwa jest ciekawa.

Wpierw diabeł uczynił z Isusa Syna Bożego, Boga. Potem uczynił z matki Isusa Marii boginię. A jak ludzie to łyknęli to zaczął sprowadzać do chrześcijaństwa w zasadzie otwarcie kult bóstw Egiptu.  

Zauważmy też jak podstępny jest diabeł. Na koncertach rockowych czy metalowych promuje się satanizm w postaci czynienia na koncertach rogów kozła, czyli diabła. A na koncertach z t.z.w. muzykami chrześcijańskimi promuje się symbol Horusa, czyli oka opatrzności. 

A najgorsi są księża a szczególnie jezuici, którzy piszą bzdurne artykuły, na temat, ze taki symbol Horusa – oni w tym artykule otwarcie piszą, że jest to symbol Horusa – nie jest groźny. Czyli na moją głowę jest na odwrót jest to bardzo niebezpieczny symbol. Szczególnie, że można go łatwo uczynić z dłoni.


Czyli nie wiadomo jakby katolicy zaklinali rzeczywistość, to Bóg szanuje własność wszelkiego rodzaju czyli materialną i duchową,intelektualną. Symbol oka w trójkącie należy do bóstwa Egiptu, upadłego anioła Horusa. I przypisywanie tego symbolu jest uwłaczające Bogu z kilku powodów:

  1. Jak można przypisywać święta osobę Boga wizerunkowi upadłego anioła Horusa??? Przecież Bóg jest stworzycielem a taki Horus upadły anioł jego stworzeniem.
  2. Bóg nigdy by nie przywłaszczył symbolu czyli intelektualnej własności upadłego anioła Horusa, gdyż była by to kradzież. Uwłacza się zatem Bogu już drugi raz, przypisując mu to, że ten łamie swoje prawo czyli zakaz kradzieży.

Rozumiem do Boga należy wszystko, jednak Bóg nie łamie swojego prawa. I skoro Horus zastrzegł sobie taki symbol jako własność intelektualna i te prawo własności nie zostanie nigdy zmienione. A zatem nie jest to żaden symbol „opatrzności Bożej” ale jest to zawsze symbol Horusa upadłego anioła, który był czczony jako bóstwo w Egipcie.

Tak samo wizerunek i obrazy Marii. Nie dość, że jest to bałwochwalstwo to jeszcze nie jest to obraz a nie zdjęcie. A zatem skąd wiadomo, że katolicy czczą nawet tą Marie matkę Isusa??? Wszyscy żyjący i widząca Marie nie żyją od setek lat i jej wizerunku za życia ani po śmierci nie namalowano czy narysowano. Katolicy zatem czczą inną osobę, najprawdopodobniej członkinię nasienia węża, lub upadłego anioła (którego przedstawiono jako kobietę) czy nawet wizerunek demona.

Zauważmy jedno, diabeł zna doskonale prawo Boga i potrafi to wykorzystać na swoją korzyść wszak jest:

(10) I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem. Ap 12

A zatem wizerunki do których katolicy czy inni chrześcijanie się modlą czyli: Isus, Maria, świeci i postacie z Biblii to są albo członkowie nasienia węża, demony lub upadli aniołowie. Zobaczmy te słowa Apokalipsy:

(20) Pozostali ludzie, którzy nie zginęli od tych plag, nie odwrócili się od uczynków rąk swoich, nie przestając oddawać czci demonom Oraz bałwanom złotym i srebrnym, i spiżowym, i kamiennym, i drewnianym, które nie mogą ani widzieć, ani słyszeć, ani chodzić, Ap 9

Zobaczmy oczywiste jest, że diabeł dawał wizje demoniczne artystom czy różnym mnichom i innym rysującym obrazy Isusa, Marii czy innych postaci Biblijnych lub świętych które zawierały wizerunki demonów, członków nasienia węża lub upadłych aniołów czyli bałwanów. Czyli ludzie przez wieki oddają cześc demonom i bałwanom i nie liczy się to, ze ludzie myślą, że są to inne osoby. Wszak prawo do wizerunku jest niezbywalne dla Boga. Jak myślicie dlaczego Bóg w dekalogu zabronił, czynić podobizny kogokolwiek aby go czcić??? Ponieważ Bóg, doskonale zna swoje prawo i strategie diabła w tej kwestii. Tak samo jak dla władz jak ktoś pod zdjęcie da inne imię i nazwisko nie oznacza, że nagle dana osoba ze zdjęcia straci prawo do swojego wizerunku, tak samo dla Boga który zna wszystkie wizerunki istot nie jest ważne, że nagle Isus z obrazu stanie się prawdziwym Isusem ponieważ ludzie tak chcą. To tak nie działa.


Podam pewien przykład, jakaś osoba dała w dowodzie swoje zdjęcie a podała imię nazwisko i nr pesel innej osoby i nabrała bezprawnie na tożsamość tej osoby w banku ogromną pożyczkę. Czy to oznacza, że osoba o tym imieniu, nazwisku i nr pesel po odkryciu szwindlu ma spłacać kredyt i iść do więżenia??? Nie dla władz ta osoba która przywłaszczyła cudzą tożsamość ma spłacić pożyczkę i iść do więzienia.  Tak samo z obrazami demony i upadli aniołowie chcą czerpać energie z modlitw dlatego pod swoimi wizerunkami kradną tożsamość Isusa, Marii czy innych szlachetnych ludzi z Biblii czy innych aby kraść od ludzi energie. A zatem jest to taki sam rodzaj przestępstwa co oszustwo na skradzione nazwisko, imię i nr pesel. 

Pamiętajmy szatan zwodzi cały świat, a my:

(2) Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą. Ps 1

Rozważając zakon Boga w tej kwestii rozumiemy wielowiekową strategie diabła, w kwestii promowania bałwochwalstwa i tego kogo tak naprawdę czczą chrześcijanie gdy modlą się przed obrazami.

P.S. 1 Jest jeszcze inny ważny argument Biblijny pokazujący fakt, że modląc się do obrazu czy podobizny to modlimy się nie do Isusa ale do postaci, której podobizny użyto aby ją przedstawić jako naszego zbawiciela. Jest to przykład tego, że Izaaka, zobaczmy:

(1) A gdy Izaak się zestarzał i oczy jego osłabły, tak że nie widział, wezwał Ezawa, starszego syna swego, i rzekł do niego: Synu mój! A on odpowiedział: Otom ja.

(2) I rzekł: Oto się zestarzałem i nie znam dnia śmierci swojej.

(3) Weź więc teraz sprzęt swój, kołczan i łuk, wyjdź w pole i upoluj mi zwierzynę,

(4) I przyrządź mi smaczną potrawę, którą lubię, i przynieś mi, abym jadł, gdyż chcę cię pobłogosławić, zanim umrę.

(5) Rebeka zaś słyszała, gdy Izaak mówił to do Ezawa, syna swego. I wyszedł Ezaw w pole, aby upolować zwierzynę, i przyniósł ją.

(6) A Rebeka rzekła do Jakuba, syna swego, mówiąc: Oto słyszałam ojca twego tak mówiącego do Ezawa, brata twego:

(7) Przynieś mi zwierzynę i przyrządź mi smaczną potrawę, abym jadł i abym cię pobłogosławił przed obliczem Pana, zanim umrę.

(8) Teraz więc, synu mój, posłuchaj głosu mego i uczyń, co ci każę.

(9) Idź do trzody i weź mi stamtąd dwoje dorodnych koźląt, ja zaś przyrządzę z nich dla ojca twego smaczną potrawę, którą lubi.

(10) Potem zaniesiesz ją ojcu swemu i spożyje ją, aby cię pobłogosławił przed swoją śmiercią.

(11) Wtedy rzekł Jakub do Rebeki, matki swej: Przecież Ezaw, brat mój, jest owłosiony, ja zaś jestem gładki.

(12) Ojciec może mnie dotknąć, a wtedy stanę się w jego oczach oszustem i ściągnę na siebie klątwę, a nie błogosławieństwo.

(13) Rzekła do niego matka: Niech na mnie spadnie przekleństwo, które miałoby spaść na ciebie, synu mój! Tylko usłuchaj głosu mego, idź i przynieś mi.

(14) Wtedy poszedł, wziął i przyniósł matce. A matka jego przyrządziła smaczną potrawę, którą lubił jego ojciec.

(15) Potem wzięła Rebeka szaty Ezawa, starszego syna swego, najpiękniejsze, jakie miała u siebie w domu, i ubrała w nie Jakuba, młodszego syna swego.

(16) A skórkami koźlęcymi okryła jego ręce i jego gładką szyję.

(17) Potem dała w ręce Jakuba syna swego smaczną potrawę i chleb, który przygotowała.

(18) A on wszedłszy do ojca swego rzekł: Ojcze mój! Ten zaś odpowiedział: Otom ja, ale kto ty jesteś synu mój?

(19) Wtedy Jakub rzekł do ojca swego: Jestem Ezaw, twój pierworodny. Uczyniłem, jak mi kazałeś; wstań, proszę, siądź i jedz z łowów moich, aby błogosławiła mi dusza twoja.

(20) A Izaak rzekł do syna swego: Jakże prędko uwinąłeś się z tym, synu mój? On zaś odpowiedział: Pan, Bóg twój, sprawił, że mi się powiodło.

(21) Na to rzekł Izaak do Jakuba: Zbliż się, proszę, abym się ciebie dotknął, synu mój, czy to ty jesteś moim synem Ezawem, czy nie.

(22) Zbliżył się tedy Jakub do Izaaka, ojca swego, który dotknął się go, i rzekł: Głos jest głosem Jakuba, ale ręce są rękami Ezawa.

(23) I nie poznał go, bo ręce jego były owłosione jak ręce Ezawa, brata jego. Wtedy pobłogosławił go.

(24) I rzekł: To ty jesteś syn mój Ezaw? A on odpowiedział: Jestem.

(25) Na to rzekł: Podaj mi, bym jadł z łowów syna mego, aby błogosławiła ci dusza moja. Wtedy mu podał, a on jadł. Przyniósł mu też wina, a on pił.

(26) I rzekł do niego ojciec jego Izaak: Zbliż się, proszę, i pocałuj mnie, synu mój.

(27) Zbliżył się przeto i pocałował go. A gdy poczuł woń szat jego, pobłogosławił go, mówiąc: Oto woń syna mego jako woń pola, które pobłogosławił Pan.

(28) Niech ci Bóg da rosę niebios i żyzność ziemi, Oraz obfitość zboża i wina.

(29) Niechaj ci służą ludy I niechaj ci pokłon oddają narody. Bądź panem braci twoich, A niech ci pokłon oddają synowie matki twojej. Kto ciebie przeklinać będzie, Niech będzie przeklęty, A kto tobie błogosławić będzie, Niech będzie błogosławiony.

(30) A gdy Izaak skończył błogosławienie Jakuba, a Jakub tylko co odszedł od Izaaka, ojca swego, wrócił Ezaw, brat jego, z łowów.

(31) Również on przyrządził smaczną potrawę i przyniósł ją ojcu swemu, i rzekł do ojca: Niech wstanie ojciec mój i niech je z łowów syna swego, aby mi błogosławiła dusza twoja.

(32) Wtedy rzekł do niego Izaak, ojciec jego: Kto ty jesteś? A on powiedział: Jam jest syn twój, pierworodny twój, Ezaw.

(33) Izaak przeląkł się ogromnie i rzekł: Któż to więc był ten, co upolował zwierzynę i przyniósł mi, i ja jadłem ze wszystkiego, zanim ty przyszedłeś, i pobłogosławiłem go? Wobec tego on będzie błogosławiony.

(34) Gdy Ezaw usłyszał słowa ojca swego, podniósł głośny i pełen goryczy krzyk i rzekł do ojca: Pobłogosław także mnie, ojcze mój.

(35) A on rzekł: Brat twój przyszedł podstępnie i wziął błogosławieństwo twoje.

(36) Wtedy rzekł: Słusznie nazwano go Jakub, podszedł mnie bowiem już dwukrotnie, wziął moje pierworodztwo, a teraz wziął moje błogosławieństwo. I rzekł jeszcze: Czy nie zachowałeś i dla mnie błogosławieństwa?

(37) A Izaak odpowiedział i rzekł do Ezawa: Oto ustanowiłem go panem nad tobą i dałem mu za sługi wszystkich pobratymców jego, zapewniłem mu zboże i wino; cóż więc mogę jeszcze dla ciebie uczynić, synu mój?

(38) A Ezaw rzekł do ojca swego: Czy tylko jedno błogosławieństwo masz, ojcze? Pobłogosław także mnie, ojcze mój! I Ezaw zaczął głośno płakać.

(39) Izaak zaś, ojciec jego, odpowiedział i rzekł do niego: Oto z dala od urodzajnej ziemi będzie siedziba twoja, z dala od rosy z nieba z góry.

(40) Z miecza twego żyć będziesz i bratu twemu służyć będziesz, ale gdy wytężysz siły, zrzucisz z szyi jarzmo jego. Rodz. 27

Co jest tutaj interesujące??? Otóż Izaak myślał, że pobłogosławił Ezawa, tymczasem błogosławieństwa szły na Jakuba. Ezaw myślał, że te błogosławieństwo da się odwrócić, ale nic z tego, błogosławieństwo jakie miało być dla Ezawa przeszło na Jakuba. A zatem wniosek jest jednoznaczny nasze modlitwy do danego obrazu czy podobizny, rzeźby przedstawiającą daną postać idą na osobę która była ową postacią w rzeczywistości a nie idą one do osoby za którą ową podobiznę się uważa. Skoro Ezaw stracił błogosławieństwo Izaaka a zyskał je Jakub to tak samo działają modlitwy do danej podobizny. Czyli chrześcijanie modlący się do obrazu Isusa o podobiźnie Cesare Borgia, modlą się w rzeczywistości do Borgia. A teraz pomyślmy o skali tego procesu ile różnych podobizn mają postacie na obrazach, rzeźbach Isus i jego matka Maria???? Setki, ale tak naprawdę nikt nie zrobił za życia Isusa i Marii ich podobizn a zatem do kogo modlą się tak naprawdę katolicy i inni chrześcijanie???? Do jakich postaci i osób realnie są skierowane ich modlitwy???

Ps.2. Mam tutaj ciekawy wpis:


Jednym z najpopularniejszych, a zarazem najbardziej absurdalnych zarzutów wobec Kościoła katolickiego jest twierdzenie, jakoby zmienił on Dekalog, a konkretniej usunął II przykazanie, rozdzielając ostatnie (o pożądaniu żony i rzeczy), aby zachować liczbę. Według tej teorii, owo II przykazanie miałoby brzmieć: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą” (Księga Wyjścia 20 4-5). Kościół miał je zignorować i przeskoczyć od razu do „Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego do czczych rzeczy”, tak jak się uczymy w podstawówce na religii. Otóż nie.
Po pierwsze, Kościół nie mógł usunąć tego przykazania, bo musiałby je wymazać z Biblii. A w każdym katolickim przekładzie Biblii wyżej wymieniony fragment jest i każdy katolik może go sobie przeczytać i zrozumieć, czarno na białym, tak mówi Pan. A że 90% katolików Biblii nie czyta i Boże przykazania kojarzy tylko z wkuwania formułek przed I Komunią św. to jest to już osobny problem. Jednak uwierzcie mi, że wszystkie przykazania od tysięcy lat SĄ w Biblii i nic się nigdy tam nie zmieniło.
Po drugie, co dla poniektórych może być szokiem, Bóg nigdy nie zdefiniował czegoś takiego jak II przykazanie. Przeczytajcie jeszcze raz Księgę Wyjścia 20 1-20. Macie tam gdzieś numerację? Macie napisane „po pierwsze”, „po drugie”, „po siódme”? No nie. Po prostu są tam podane przykazania, a numerację wprowadziliśmy my, dla własnej wygody. Posługiwanie się nią nie jest jednak konieczne, aby przykazania zachowywać. Dlatego nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co według Boga powinno drugie, a co dziewiąte i dziesiąte (oczywiście kolejność jest podana, ale dodatkowe liczby widać nie mają znaczenia).
No dobra, zapytacie, ale dlaczego w formułkach na katechezie się tego nie uczy? Czemu katolicka interpretacja Dekalogu jest taka a nie inna? Otóż rzekome 2 przykazanie jest niczym innym, tylko dokładniejszym wytłumaczeniem pierwszego. Tłumacząc na bardziej współczesny język, możemy je sobie zinterpretować: „Nie będzie sobie robił bożków pod postacią rzeźby ani obrazu i nie będziesz oddawał im czci”. Ale czy w gruncie rzeczy to nie jest to samo co „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!”? No według mnie jest i każdy dziś to rozumie. Kilka tysięcy lat temu to nie było takie oczywiste, gdyż naród Izraela był bardzo mocno przesiąknięty pogaństwem i miał skłonności właśnie do oddawania czci rzeźbom, tak jak robiły to otaczające go ludy (casus złotego cielca), więc trzeba im było dosadnie wbić do głowy, wytłumaczyć jak małemu dziecku, że tak nie wolno.
Współcześnie tego typu praktyki właściwie odeszły w niepamięć jako zabobon i wystarczy powiedzieć „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”, a nikt nie będzie klękać przed złotymi cielcami czy innymi drewnianymi światowidami. A skoro chcemy, aby przykazań było 10, a nie 11 czy 9, to mamy do wyboru dwie interpretacje: albo rozdzielić pierwsze na dwa, a ostatnie zostawić jako jedno, czyli:
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
2. Nie będziesz wykonywać obrazów bożków i oddawać im czci.

10. Nie będzie pożądać żony ani rzeczy należącej do bliźniego swego.
albo obstawać przy obecnej wersji, czyli
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

9. Nie będziesz pożądać żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Przez zwykły szacunek do kobiet, którego jeszcze zbyt wiele wśród prymitywnych semickich plemion nie było, ta druga wersja wydaje mi się być bardziej na czasie.
Ale zaraz zaraz, ktoś powie, a co ze wszechobecnymi obrazami łaskami słynącymi, figurkami Matki Boskiej, krucyfiksami, itd. – czy to nie jest bałwochwalstwo? Otóż nie. Problem jest taki, że kiedy Izraelici zrobili sobie złotego cielca, to wierzyli, że to ten cielec, sam w sobie, jest bogiem – oddawali część rzeczy wyrzeźbionej ludzką ręką. I to był ciężki grzech. Jednak Bóg nie zabraniał rzeźbienia w ogóle żadnych wizerunków, jak to ma miejsce w islamie. Gdyby tak było, to nie kazałby Mojżeszowi wyrzeźbić węża na pustyni – pamiętacie, każdy kto spojrzał na węża, ten zostawał uzdrowiony. Jednak wąż był tu tylko symbolem – ludzie ci patrząc na węża wierzyli, że to Bóg ich uzdrawia. I to było ok. Ów posąg węża, nazywany Nechusztan, przetrwał 700 lat, jako symbol dobroci i łask Bożych. Gorzej, że w czasem ów wąż sam w sobie stał się obiektem kultu – ludzie zaczęli wierzyć, że to Nechusztan jest bogiem i oddawali mu cześć (a nie prawdziwemu Bogu). Dlatego król Ezechiasz rozkazał go zniszczyć. W Biblii zresztą Bóg wielokrotnie posługuje się rzeźbą i symboliką – np. Arka Przymierza została przyozdobiona cherubami.
Oczywiście dziś mamy ten sam problem. Nie ma nic złego w tym, że ktoś klęczy przed krzyżem albo obrazem, ale modli się DO BOGA. Gorzej, jeśli niektórzy katolicy zaczynają traktować dewocjonalia jako amulety, wierząc, że one same w sobie mają jakąś magiczną moc, zapewnią im dobrobyt albo ochronę przed złymi duchami, czy coś w ten deseń. Wtedy jest to już struganie sobie bożków i grzech przeciwko I przykazaniu. I od czasów wyjścia z Egiptu nic się pod tym względem nie zmieniło.
A jeśli ktoś dalej ma wątpliwości, że Kościół coś kręci, albo udaje, że w Biblii czegoś nie ma, to niech po prostu weźmie i przeczyta Katechizm Kościoła Katolickiego. Ustępy 2129 – 2132 dokładnie analizują cały ten rzekomo ignorowany/usunięty fragment.

http://staraprawda.com/czy-kosciol-wyrzucil-z-dekalogu-jedno-przykazanie/


Zobaczmy moją odpowiedź:


Cyryl w dniu 18 lutego 2019o10:26 Odpowiedz
Zacytuje artykuł:
„Kilka tysięcy lat temu to nie było takie oczywiste, gdyż naród Izraela był bardzo mocno przesiąknięty pogaństwem i miał skłonności właśnie do oddawania czci rzeźbom, tak jak robiły to otaczające go ludy (casus złotego cielca), więc trzeba im było dosadnie wbić do głowy, wytłumaczyć jak małemu dziecku, że tak nie wolno.”
Kilka tysięcy lat temu, ludzie składając hołd jakiejś rzeźbie doskonale wiedzieli, że ta rzeźba jest tylko symbolem, obrazem realnego bóstwa.
Katolicy czczą zatem nie obraz Marii ale Marie jako obce bóstwo. Czczą krzyż jako symbol bóstwa Chrystusa, tymczasem Jezus/Isus nakazywał czcić tylko Boga a nie siebie. Sam zakaz robienia rzeźb w celu oddawania czci Bogu ma jeden cel, żaden człowiek nie widział Boga a zatem nie można mu czynić żadnego obrazu. Napisałem o tym tutaj:
https://cyryl27.wordpress.com/2019/02/02/prawo-boga-cz-3-balwochwalstwo-i-czczenie-obrazu-czyli-dlaczego-biblia-to-zakazuje/
Co do symbolu węża na pustyni. To Izraelici się do niego nie modlili ale mieli na niego tylko spojrzeć. A potem uczynili z tego symbolu symbol jakiegoś bóstwa co oznacza, że tworzenie rzeźb i obrazów jako symboli czci zawsze prędzej czy później prowadzi do bałwochwalstwa innych ludzi.
A kościół ma świadomość tego procesu więc czemu nie prościej zakazać czynić z jakikolwiek obrazów i symboli przedmioty czci???
Przecież ten zakaz robienia obrazów, rzeźb i innych symboli czci w dekalogu ma właśnie chronić ludzie przed bałwochwalstwem. Zacytuje raz jeszcze:
„Oczywiście dziś mamy ten sam problem. Nie ma nic złego w tym, że ktoś klęczy przed krzyżem albo obrazem, ale modli się DO BOGA. Gorzej, jeśli niektórzy katolicy zaczynają traktować dewocjonalia jako amulety, wierząc, że one same w sobie mają jakąś magiczną moc, zapewnią im dobrobyt albo ochronę przed złymi duchami, czy coś w ten deseń. Wtedy jest to już struganie sobie bożków i grzech przeciwko I przykazaniu. I od czasów wyjścia z Egiptu nic się pod tym względem nie zmieniło.”
Autor udowadnia, to, ze każde oddawanie czci jakiejś relikwii prowadzi wcześniej czy później do bałwochwalstwa.
Mamy ten sam problem ponieważ jest ignorowane przez hierarchie kościelną od wieków zakaz czynienia obrazów, rzeźb czy relikwii (czyli szczątków zmarłych które Biblia również zabrania) w celu oddawani im czci nawet jako niby symboli Boga. Ten problem ponieważ zyski z czci relikwii, obrazów czy rzeźb dla Kościoła są ważniejsze niż prawo Boga i zakaz bałwochwalstwa. Chrystus głosił, że nie można służyć jednocześnie mamonie i Bogu a kościół twierdzi swoją praktyką na odwrót.
Cały artykuł ma próbę uratowania bałwochwalczej instytucji kościoła katolickiego. Niestety kościoła nie da się uratować wyrok na Wielką Nierządnicę zapadł.

Zauważmy jedno. Zakaz czynienia obrazów jest jednym z częścią dekalogu czyli fundamentu prawa Bożego. Tłumaczenie autora polega na tym, że ten zwala winę za bałwochwalstwo czyli czczenie obrazów na zwykłych ludzi, aby uniewinnić głównego winnego tej sytuacji czyli Kościół. Tymczasem tak naprawdę jak zauważył Isus w mowie do Piłata:

(10) Rzekł więc do niego Piłat: Ze mną nie chcesz rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę wypuścić cię i mam władzę ukrzyżować cię?

(11) Odpowiedział Isus: Nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby ci to nie było dane z góry; dlatego większy grzech ma ten, który mnie tobie wydał. ew. Jana 19

Otóż w bałwochwalstwie największy grzech ma osoba która posiada największą władzę, gdyż za władzą idzie odpowiedzialność, im większa jest władza, moc, to tym większa jest odpowiedzialność. A kto posiada największą odpowiedzialność??? Kler katolicki czyli kościół czy zwykli wierni??? Kto ma w kościele większą władzę, wykształcenie w kwestii Biblii i religii czy innych dziedzinach szkoleni w 6 letniej uczelni wyższej księża (którzy potem często robią dalej doktoraty z różnych dziedzin)  czy zwykli niewykształceni wierni tegoż kościoła???? Nie róbmy sobie jaj. Naprawdę kler doskonale zdaje sobie sprawę, że zakaz wykonywania i czczenia podobizn nawet jako symboli jest najlepszą metodą  gdyż likwiduje ryzyko bałwochwalstwa do zera procent. Jednak zyski z czczenia owych podobizn okazują się ważniejsze od przestrzegania tego zapisu dekalogu. Autor rozpisuje, się, że kościół nie usunął z dekalogu tego zakazu robienia figur i podobizn w celu czci. Jednak tak naprawdę kler katolicki nie zakazując robienia i czczenia obrazów i innych form podobizn de facto skreślił ten zapis dekalogu w swojej praktyce i prawie. To, ze nie wymazał tego z Biblii świadczy tylko o jednym. Kler doskonale wie, że jego wierni nie czytają w większości Biblii a jak czytają to łykają ich tłumaczenia na zasadzie szacunku do autorytetu. A sam Seeker sam strzela sobie w kolano pisząc, że ludzie sami mają w zwyczaju, gdy ktoś im nie zakazuje czczenia jakiś podobizn robienia z tych podobizn obiektu boskiej czci. Ja nie daję się tak łatwo nabrać na sofistyczne sztuczki ale wielu ludzi tak się daje.

Bóg posiadając największą mądrość na świecie celowo w dekalogu umieścił zakaz czynienia i robienia sobie obiektu czci z jakiś podobizn w rożnych formach (obrazu, rzeźb czy innych). Kto nie trzyma się tego zapisu i go nie wciela w życie jest głupcem, którego diabeł z łatwością pokona.

P.s.3 Efraemita umieścił ciekawy wpis:


Bóg nas wyposażył niesamowicie w system bezpieczeństwa na czasy końca, więc uważam, że zwiedzenia można uniknąć pamiętając o przykazaniach, a zwłaszcza o drugim przykazaniu czyli o zakazie wykonywania wizerunków i oddawania im czci.

Z apokalipsy wiemy, że jednym z warunków bestii aby przyjąć znamię będzie oddanie czci bestii i jej obrazowi. Mało kto mówi i dokładnie wyjaśnia że bałwochwalstwem jest nie tylko oddawanie czci innym bogom, ale również wykonywanie wizerunku prawdziwego Boga!!! 
Nawet jeśli ktoś nas oszuka że jest Bogiem Izraela który stworzył świat, gdy tylko zażąda oddania czci swojemu obrazowi lub posągowi to jest to dla nas informacja że oszukuje.

Prawdziwy Bóg zabronił sporządzać jakiegokolwiek wizerunku NAWET SWOJEGO!!! Więc tym bardziej obraz np Isusa bez względu na to czy jest prawdziwym czy oszukańczym wizerunkiem jest po prostu bałwochwalstwem.

Bestia nie ma możliwości zwiedzenia tych którzy bezwzględnie zastosują się do wypełnienia drugiego przykazania. Gdyż prawdziwe drugie przykazanie zabrania WYKONYWANIA wizerunku i ODDAWANIA MU CZCI. 
Bestia będzie żądać czci dla swojego wizerunku, więc będzie łamać drugie przykazanie. Zapamiętajmy to. Dlatego to przykazanie jest usunięte z dekalogu kościoła i jest najzacieklej zwalczane i ośmieszane. Bo w oczywisty sposób chroni nas przed wzięciem znaku bestii w czasach końca.

Trzeba to głosić wszędzie jako przestroga na czasy ostateczne. 

Choćby przyszedł ktoś jak Bóg i zatrzymał słońce i księżyc i dokonał jeszcze większych cudów, jeśli tylko poprosi o oddanie czci i chwały swojemu wizerunkowi w postaci obrazu, posągu czy czegokolwiek innego, a w zamian za to obiecywał nawet życie wieczne NALEŻY ODMÓWIĆ, BO NASZ BÓG NIGDY NIE POZWOLIŁ NAWET TWORZYĆ JEGO WIZERUNKU, A CO DOPIERO ODDAWAĆ MU CZEŚĆ, KLĘKAĆ PRZED NIM ITP.


Zgadzam się. Bóg zakazał czynienia jakikolwiek wizerunków nawet Swojego w celu oddawania im czci. Zresztą:

(18) Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Syn, który jest na łonie Ojca, objawił go. Ew. Jana 1

A zatem ponownie Efraimita pokazuje z innej strony dlaczego nie wolno czcić żadnego obrazu. Również Andrzej Polak dał ciekawy komentarz:


Andrzej Polak Co do wizerunku Isusa uważam że tenże po wniebowstąpieniu nie miał się nikomu objawić aż do powtórnego przyjścia.Uważam że wszyscy którzy dostąpili jakiegoś objawienia wizerunku Isusa po prostu kłamią albo zostali oszukani.Dlaczego? gdyby Isus miałby się komuś objawić osobiście musiałby zejść na ziemię a przecież powiedział że powtórnie przyjdzie w chwale ze swoimi zwiastunami.I ja mu wierzę.Nie ma tu mowy o jakichś wyjątkach bo nawet osoby które umiłował tj swoich uczniów nawiedza przez swoich zwiastunów .Przykład :objawienie Jana. W Mateuszu Isus ostrzega że zanim przyjdzie On to wielu przyjdzie pod Jego imieniem i wielu w błąd wprowadzą mówiąc że są Mesjaszem.Ciekawe jak ci zwodziciele to robić będą ?Zgadnąć nie trudno -unosząc się na wodzie w powietrzu w blasku światła itp. Długa szata litościwa twarz tak jak na obrazku a także dystyngowana kościelna mowa obooowiązkooowa.

Jak widać zakaz czci obrazów ma głęboki sens. Tym bardziej – w najlepszym razie – tolerowanie (a przecież kościół to akceptuje i promuje) oddawania czci obrazom i wizerunkom przez kościół katolicki czy prawosławie pokazuje jak mocno chrześcijaństwo odeszło od dekalogu i jest w opozycji do prawa Bożego.

5 uwag do wpisu “Prawo Boga. cz. 3. Bałwochwalstwo i czczenie obrazu, czyli dlaczego Biblia to zakazuje…

  1. Bartek Bartosz

    Świetnie to przedstawiłeś Kamilu i na pewno przyspozyłeś tym chwały Naszemu Bogu pisząc prawdę na temat obrzydliwości kultu plugawych wizerunków i posągów których Bóg nienawidzi .
    Czekamy na powrót króla naszego Sprawiedliwego Sędziego Isusa Chrystusa który przywróci ład , porządek i Prawo na zniszczonej i zepsutej przez nasienie węża ziemi .
    Chwała i cześć wyłącznie Bogu Izraela Stwórcy Nieba i Ziemi!
    Niech się tak stanie !

    Polubione przez 1 osoba

  2. Norbert

    Dzięki za artykuł ,od razu wyjasniasz dla czego tak źle się dzieje .Jeżeli ludzie modlą się do złego to jakima być ten świat. Zwiedzeni zostaliśmy przez różne religie bo chyba nie ma kraju gdzie by przestrzegali Prawa Bożego..
    Jeszcze raz dziękuję i Z Panem Bogiem

    Polubione przez 1 osoba

  3. Pingback: Ile lat miał Isus gdy nauczał i umarł…. czyli jakiego Chrytusa opisuje ewangelia Łukasza… – Blog Cyryla

  4. Pingback: W jaki dzień powinniśmy obchodzić sabat…. – Blog Cyryla

Dodaj komentarz