Czym się różni prawdziwe czuwanie od fałszywego….

Rozdział I

Prawdziwe a fałszywe czuwanie

Większość badaczy Biblii uważa, że czuwanie które zalecił nam Isus, polega na obserwowaniu wydarzeń ze świata, polityki, przyrody, społeczeństw i innych aby nie być zaskoczonym przez powtórne przyjście Isusa. Jednakże, takie podejście jest moim zdaniem błędne. Te zdania Henryka Kubika:

proroctwa 1

proroctwa 2

Moim zdaniem pokazują, że nie na tym polega czuwanie. Zobaczmy zatem w jakim kontekście powiedział Isus słowa dotyczące czuwania:

(36) A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. (37)(a) Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. (38) Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, (39) I nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego.(40) Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. (41) Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. (42) (b)Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. (43) A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. (44) (c)Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie.(45) (d)Kto więc jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan postawił nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm o właściwej porze? (46) Szczęśliwy ów sługa, którego pan jego, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego. (47) Zaprawdę powiadam wam, że postawi go nad całym mieniem swoim. (48) (e)Jeśliby zaś ów zły sługa rzekł w sercu swoim: Pan mój zwleka z przyjściem,(49) I zacząłby bić współsługi swoje, jeść i pić z pijakami, (50) Przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna. (51) I usunie go, i wyznaczy mu los z obłudnikami; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.Mat 24

Zobaczmy czuwanie nie polega na obserwowaniu wydarzeń światowych. Obserwowanie polega, na wytrwałym ustawicznym wypełnianiu praw Boga i nauk Isusa. Przeanalizujmy powyższe wersety:

punkt (a) – Co było za dni Noego, że ludzie zostali zniszczeni przez potop??? Dlaczego Noe nie zginął podczas potopu ale został uratowany przez Boga, w Arce??? Oto jest odpowiedź:

(5) A gdy Pan Bóg widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe, (6) Smucił się Pan Bóg, że uczynił człowieka na ziemi i rozważał głęboko nad tym w sercu swoim. (7) I rzekł Pan: Zgładzę człowieka, którego stworzyłem, z powierzchni ziemi, począwszy od człowieka aż do bydlęcia, aż do płazów i ptactwa niebios, gdyż smutno mi, że je uczyniłem. (8) Ale Noe znalazł łaskę w oczach Pana. (9) Oto dzieje rodu Noego: Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swojego pokolenia. Noe chodził z Bogiem. Rodz. 5

Ludzie zginęli przez swoje uczynki, gdyż cały czas łamali zakon, ocalał tylko Noe i jego rodzina gdyż wypełniali oni zakon Boga czyli byli sprawiedliwi. Czuwanie zatem to wypełniania prawa Bożego w tym szczególnie nauk Isusa cały czas, bez oglądania się na wydarzenia światowe czy oglądanie się na innych ludzi. I o to chodziło Isusowi, gdy ten porównywał czuwanie do sytuacji potopu. Ludzie zostali zaskoczeni przez potop ponieważ czynili źle a nie dlatego, ze nie znali datę owego potopu czy faktu, ze ów potop nadejdzie. Być może Noe informował owych ludzi, że taki potop nadejdzie gdy budował Arkę a ludzie się z niego śmiali. Kto to wie.

punkt (b) i (c) – czyli czuwanie gdyż nie wiadomo kiedy przyjdzie Isus. Ponownie obserwowanie wydarzeń światowych to nie jest czuwanie. Czuwaniem jest własnie wytrwałe wypełnianie słów Isusa, na przekór owym zasłyszanym czy obejrzanym, przeczytanym informacjom ze świata, kraju czy okolicy. Nikt nie wie kiedy ponownie przyjdzie Isus, oprócz samego Boga. Ponownie, po co obserwować wydarzenia ze świata skoro i tak nie będziemy wiedzieć kiedy przyjdzie Isus??? Isus i tak nas zaskoczy swoim przyjściem. dalsze punty to wyjaśniają, jak nie dać się zaskoczyć:

punty (d) i (e) – pokazują one dokładnie na czym polega czuwanie. Na wypełnianiu słów Isusa oraz prawa Bożego. Sługa roztropny to ten który wykonywał polecenie Isusa i Boga, czyli wypełniał jego prawo i zatem nie został on zaskoczony w przeciwieństwie do sługi złego który zaprzestał wypełniania tego prawa.

Sytuacje do czuwania można porównać do sytuacji gdy pracownik ma samodzielne stanowisko w firmie i nikt go nie kontroluje. Jednak pracownik nie wie kiedy przyjdzie szef aby go skontrolować. I tak dobry pracownik nie zostanie zaskoczony przez szefa, gdyż cały czas sumiennie wykonuje swoją prace a zły pracownik zostanie przez szefa zaskoczony, gdyż nie pracuje sumiennie. Dlatego dobry pracownik jest nagradzany a zły karany przez szefa.

Zobaczmy te słowa oraz kontekst w jakich Isus powiedział przypowieść o budowaniu domu na skale i piasku:

(15) Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, a wewnątrz są wilkami drapieżnymi! (16) Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi? (17) Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. (18) Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców. (19) Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień (20) Tak więc po owocach poznacie ich. (21) Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie. (22) W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów?(23) A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie. (24) Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce. (25) I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na skale. (26) A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, przyrównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. (27) I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki. (28) A gdy Isus dokończył tych słów, zdumiewały się tłumy nad nauką jego. (29) Ponieważ uczył je jako mający władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie. Mat 7

Zobaczmy zatem ta przypowieść o budowaniu domu na skale i piasku, jest szczególna. Budowanie na skale oznacza wypełnianie słów Isusa a nie tylko ich słuchanie. Ulewny deszcz to zatem symbol powtórnego przyjścia Isusa. Czuwanie zatem jest to wytrwałe wypełnianie słów Isusa. Zobaczmy słowa o fałszywych prorokach. Fałszywi prorocy mogli nie zdawać sobie sprawę, że nie służą Isusowi ale szatanowi. Jednak fałszywi prorocy tylko słowem głosili nauki Isusa a nie wypełniali ich, dlatego Isus stwierdza, że ich nie znał. A zatem słowa o fałszywych proroków mogą być adresowane do nas, my sami nie wypełniając słów Isusa ale tylko pisząc o nich mozemy stać się fałszywymi prorokami, gdyż nie czuwamy tak naprawdę.

Co do fałszywych proroków to znowu Isus w rozdz. 24 (tam gdzie wspomina o czuwaniu) mówi:

(3) A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata? (4) A Isus odpowiadając, rzekł im: Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. (5) Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Mesjasz, i wielu zwiodą.(6) Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec.(7) Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienia ziemi. (8) Ale to wszystko dopiero początek boleści. (9) Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. (10) I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. (11) I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. (12) A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. (13) A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.Mat 24

(24) Powstaną bowiem fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Mat 24

Zobaczmy te słowa ostrzegają nas przed zwiedzeniem przez fałszywych proroków. To właśnie ci prorocy będą nas nieustannie informować o wojnach i innych niepokojach społecznych aby tylko podkręcić nasze emocje. To właśnie ci prorocy będą pokazywać ogrom bezprawia przez co zwyczajnie tak rozgrzane emocje wśród ludzi sprawią, że nawet wśród wybranych miłość oziębnie. No cóż w tym filmie oraz artykule:


Jak wpływają na nas gigabajty danych, które pochłaniamy każdego dnia?

Dziennie wchłaniamy 34 gigabajty danych – to odpowiednik 100 tysięcy słów. Mnóstwo z tych informacji podnosi nam ciśnienie i poziom cukru we krwi. Dlaczego to takie groźne? Bo ludzie nie są stworzeni do stresowania się w pozycji siedzącej!
Jedną z najbardziej wyrafinowanych starożytnych chińskich tortur było obcięcie skazańcowi powiek. Człowiek, który nie mógł zamknąć oczu i przez całą dobę odbierał bodźce ze świata zewnętrznego, szybko zaczynał chorować i umierał. Naukowcy porównują współczesnych ludzi do tych chińskich skazańców: ilość bodźców i informacji, które codziennie wchłaniamy, zaczyna przekraczać możliwości adaptacyjne naszego organizmu. Co się dzieje, gdy mózg zostanie przeładowany danymi?
Larry Arnette, 50-latek, dorastał w świecie, w którym były tylko trzy programy TV, kilka radiowych i parę gazet. Kiedy po studiach poszedł pracować do jednej z dużych amerykańskich stacji telewizji kablowej, trafił na moment wdrażania technologii cyfrowych. Odtąd w jednym paśmie częstotliwości zajmowanym przez kanał analogowy można było uruchomić 6–7 cyfrowych programów TV. Informacje? Sport? Zwierzęta? Gotowanie? Co tylko chcesz. Także radio ewoluowało w stronę wielu różnych formatów, a doszedł jeszcze internet.
Dziś Larry – po wielu latach kłopotów ze zdrowiem, bezsennością i depresją – rzadko włącza telewizor czy komputer. – Wchłonąłem w życiu zbyt wiele informacji – mówi, jak gdyby chodziło o silne narkotyki. Larry uważa, że nadmiar informacji i silnych bodźców dostarczanych m.in. przez telewizję nie tylko zabija ludzką zdolność do analizy i refleksji. On także zabija dosłownie. Przeciętny Amerykanin wchłania dziennie 34 gigabajty danych – w tradycyjnych mediach byłby to odpowiednik 100 tysięcy słów. To tak, jakby ktoś przez 12 godzin mówił do nas bez przerwy. Jakie są skutki?
Inwazja infomasy
Z sieci korzysta niemal 1,5 mld ludzi. Ilość wyprodukowanych przez nich informacji jest nieprawdopodobna. W 2014 roku przez internet – według prognoz firmy Cisco – miesięcznie będzie przesyłanych 61,5 mld gigabajtów danych. To odpowiednik 30 mln filmów „Avatar” 3D wyświetlanych na okrągło przez całą dobę. Światowe zasoby informacji pod koniec 2010 roku są szacowane – według danych IDC – na tysiąc eksabajtów (eksabajt – trylion bajtów, jedynka z osiemnastoma zerami). Gdyby to wydrukować w postaci książek, powstałoby ponad 70 stosów wysokości równej odległości Ziemi od Słońca.
W 2003 roku było ich 200-krotnie mniej. Zgodnie z prawem Sturgeona (amerykańskiego autora science fiction) „90 proc. wszystkich informacji to g…”.  To g… jest dziś skrzętnie gromadzone przez miliony serwerów jako potrzebne i wartościowe z punktu widzenia strategii biznesowych. Ponieważ komputery nie potrafią – w przeciwieństwie do ludzi – oceniać wartości informacji i zapominać tego, co nieistotne, gromadzą wszystko. Potem te dane, przemielone wielokrotnie przez aplikacje biurowe, powtórnie trafiają do obiegu, powiększając ilość infomasy.
Prof. Ryszard Tadeusiewicz, cybernetyk i trzykrotny rektor AGH, mówi wręcz o „smogu informacyjnym” przez analogię ze smogiem, będącym produktem prymitywnego procesu spalania byle czego, byle gdzie i byle jak. To samo – jego zdaniem – dzieje się w dziedzinach wykorzystujących techniki informatyczne. Ale nie tylko ilość informacji zaczyna szkodzić – szkodzi także ich charakter. 500 trupów, 2 tys. scen przemocy, 60 ostrych scen erotycznych, 500 wulgarnych słów to wynik tygodniowego monitoringu największych polskich stacji telewizyjnych.
Szok medialny
Jak reaguje poddany takiej obróbce człowiek? – Układ nerwowy człowieka działa na zasadzie mobilizacji i demobilizacji – mówi Jakub Spyra, neuroimmunolog. – Za mobilizację odpowiada układ współczulny, który uaktywnia organizm do walki lub ucieczki. W czasach archaicznych pozwalał naszym przodkom ratować życie w sytuacji zagrożenia np. atakiem tygrysa szablozębnego. Mobilizował całe zasoby energii do pokonania drapieżnika lub ucieczki przed nim. Dziś zagrożenie tygrysem szablozębnym jest znikome, ale układ współczulny uruchamia się tak samo w wyniku działania innych bodźców
. Jak pisze Robert M. Sapolsky w książce „Dlaczego zebry nie mają wrzodów?”, człowiek tym m.in. różni się od zwierzęcia, że reakcję stresową może u niego wywołać nie tylko sytuacja zagrożenia, ale sama myśl o niej. Na sceny przemocy oglądane w telewizji lub grach komputerowych odpowiedź organizmu jest niemal taka sama jak w wypadku realnego zagrożenia życia – wzrost ciśnienia i stężenia cukru we krwi, zahamowanie trawienia, odporności i funkcji związanych z rozmnażaniem: popędu seksualnego, wytwarzania plemników i owulacji. Ponieważ w reakcji stresowej u wszystkich kręgowców – łącznie z ludźmi – w odpowiedzi na zagrożenie większość energii jest przekazywana do mięśni („uciekaj lub walcz”), szczególnie niebezpieczne są sytuacje, gdy bodźce stresowe docierają do człowieka unieruchomionego, na przykład przed telewizorem.
Australijscy naukowcy z ośrodka badawczego w Victorii opublikowali wyniki eksperymentu, z którego wynika, że każda godzina spędzona przed odbiornikiem powoduje wzrost ryzyka chorób serca o 18 proc. i wcześniejszej śmierci o 11 proc. Zbadali 8800 dorosłych, którzy nie mieli wcześniej problemów z krążeniem. Jedna grupa oglądała telewizję przez dwie godziny dziennie, druga przez cztery lub więcej. Liczba przypadków chorób serca była w drugiej grupie o 80 proc. większa, a innych dolegliwości – o 46 proc. większa. To nie sama telewizja okazała się zabójcą, lecz duża ilość bodźców w pozycji bezruchu. To właśnie spowodowało rozregulowanie metabolizmu komórkowego w organizmach nałogowych oglądaczy i doprowadziło do chorób. Ludzie nie są stworzeni do stresowania się w pozycji siedzącej.
Zepsuty przełącznik
Doskonałym stanem organizmu jest homeostaza – zrównoważony poziom nasycenia tlenem, kwasowości, temperatury itp. Mózg ewoluował, by dążyć do utrzymania homeostazy. Dlatego nasze organizmy, oprócz układu nerwowego współczulnego, odpowiedzialnego za mobilizację, są wyposażone w układ przywspółczulny, spełniający funkcję przeciwną. – Układ ten włącza się zwykle, gdy zagrożenie mija i doznajemy ulgi – mówi Jakub Spyra.
– Zdrowie psychiczne człowieka zależy między innymi od sprawnie działającego przełącznika, który pozwala na wyłączanie układu współczulnego, gdy nie ma zagrożenia i włączanie wówczas układu przywspółczulnego. Problem w tym, że u niektórych osób układ nerwowy współczulny nie chce się wyłączyć nawet wtedy, gdy nie ma żadnego zagrożenia. Powszechnym tego rezultatem jest patologiczna bezsenność i ciągły niepokój. Człowiek jest podszyty lękiem, mimo że nie ma do tego żadnego powodu. Co zatem sprawia, że układ nerwowy współczulny nie poddaje się naszej woli i jesteśmy stale napięci, jak gdyby groziło nam realne niebezpieczeństwo?
Źródłem takiego stanu rzeczy jest nadmiar bodźców – tłumaczy Spyra. – To on prowadzi do permanentnego uruchomienia układu współczulnego, którego funkcja właściwa to odpowiedź na zagrożenie życia. Współczesny człowiek żyjący w dużym mieście ma stan świadomości zbliżony do tego, jaki przeżywa żołnierz na polu walki. Nadmier ne napięcie, nadmiernie uwalniany kortyzol z kory nadnerczy, nadekspresja dopaminy, adrenaliny i nadmierna odpowiedź neuromięśniowa. Ten stan organizmu utrwala sam siebie, czyli pozostawia napięcie lub głód tego napięcia. Badania naukowców z Case Western Reserve University w USA wykazały, że im więcej bodźców wchłania organizm, tym trudniejsze jest później wyciszenie go.
Badacze odkryli, że przerwanie myślenia pochłania tyle samo energii, co myślenie, i przypomina próbę wyhamowania ciężarówki na zjeździe. Im bardziej była załadowana, tym większej energii potrzeba do jej zatrzymania. Na poziomie mózgu wygląda to tak, że neurony hamujące uwalniają kwas gamma-aminomasłowy, który zamyka przestrzenie synaptyczne i stanowi przeciwwagę dla glutaminianu wytwarzanego przez neurony pobudzające. I kwas gamma-aminomasłowy, i glutaminian są neurotoksynami, które w dużym stężeniu mogą uszkodzić mózg. Muszą więc zostać z niego usunięte, a to z kolei pochłania energię – tym większą, im większe było stężenie obu neurotransmiterów. Dlatego zdaniem Jakuba Spyry zdrowie psychiczne potrzebuje równowagi przeżyć i stabilnego nastroju bez wielkich ekscytacji. Każdy silny bodziec zaburza bowiem homeostazę biochemiczną człowieka tak samo jak ingerencja narkotyku. Gdy taki stan się utrwala, zaczyna następować powolna degradacja systemu nerwowego. Co gorsza, taki stan może być… dziedziczny.
Badania wykonane za pomocą obrazowania mózgu metodą PET wykazały, że każde mocne wrażenie może odcisnąć się na konfiguracjach genowych. Impulsy elektryczne przebiegające na powierzchni neuronów mogą wywoływać zmiany białek śródkomórkowych, a także odkształcać łańcuchy DNA i RNA. Oznacza to, że nadmiar silnych bodźców przeżywanych przez rodziców może się odcisnąć na organizmach ich dzieci. Ale nie tylko przyszłe pokolenia zapłacą cenę za zalew infomasy. Także nasze mózgi już się zmieniają pod wpływem ciągłego przebodźcowania.
Mózg w trybie awaryjnym
W 2009 roku przeciętny użytkownik multimediów przechowywał w swoim komputerze 123 gigabajty zdjęć, wideo oraz plików muzycznych. Do 2013 roku liczba ta ma wzrosnąć do 1,3 terabajta. Co 2–3 lata podwaja się szybkość procesorów i łączy, a co siedem – ilość dostępnej na świecie wiedzy naukowej, co przekłada się na objętość programów nauczania w szkołach i na uniwersytetach. Z technicznego punktu widzenia radzenie sobie z powiększającą się ilością bitów informacji jest sprawą prostą – należy zwiększyć pojemność twardych dysków i innych pamięci, zwiększyć przepustowość łączy i przyspieszyć procesory w komputerach. Co jednak z ludzkim mózgiem, którego elementów i połączeń nie da się wymienić na nowe i sprawniejsze? Przytłoczony nadmiarem informacji, których nie jest w stanie przeanalizować, mózg przechodzi w tryb awaryjny i skraca obieg informacji. Odłączony zostaje najmłodszy ewolucyjnie płat przedczołowy, który odpowiada za typowo ludzkie cechy – empatię, altruizm, tolerancję. W rezultacie człowiek obojętnieje na wszystko, co nie dotyczy go osobiście. Rezultaty są przerażające.
Ile czasu potrzeba, aby zareagować na widok cierpiącej osoby i ruszyć jej z pomocą? Większość ludzi odpowie, że zaledwie 1–2 sekundy. Tymczasem naukowcy z University of Southern California stwierdzili, że aby mózg współczesnego człowieka zareagował na taki widok na poziomie emocjonalnym, potrzebuje aż 6–8 sekund. Tyle czasu zajmuje nam przetworzenie tego, co widzimy, na to, co czujemy. I ten czas ciągle się wydłuża.
U ludzi poddawanych od dzieciństwa ciągłemu bombardowaniu bodźcami, szczególnie z telewizji i gier komputerowych, efekty zaczynają być podobne jak u osób chorych na autyzm. Zaczynają mieć problemy z komunikacją uczuć i relacjami społecznymi. Wolniej uczą się interpretować myśli i uczucia innych ludzi. Mają kłopot z widzeniem spraw z cudzej perspektywy. Potrafią mechanicznie zapamiętywać dużą ilość informacji, ale nie potrafią zrobić z nich użytku. W skrajnych przypadkach – podobnie jak żołnierze z syndromem stresu pola walki – obojętnieją na wszystko lub wręcz przeciwnie – pojawia się u nich silna nadwrażliwość na bodźce.
Barbarzyńcy 3.0?
Nicolas Carr, amerykański badacz internetu i autor niewydanej jeszcze w Polsce książki „The Shallows” (Płycizny), twierdzi, że stan nadmiaru informacji prowadzi do cywilizacyjnego i ewolucyjnego cofnięcia się naszego gatunku. Człowiek jest istotą, która z natury łatwo się rozkojarza – uważa Carr. – Dopiero wynalazek pisma, a następnie druku i upowszechnienie książek spowodowało, że ludzie zaczęli się głęboko angażować w informacje, idee i opowieści. Dzięki książkom nauczyli się refleksji, koncentracji i zdyscyplinowanego myślenia.
Na tym fundamencie powstała współczesna cywilizacja. I ten fundament właśnie zaczyna się chwiać. Skonfrontowany z olbrzymią ilością informacji człowiek będzie co prawda zdolny do błyskawicznej ich selekcji, lecz zabraknie mu już czasu i siły na ich analizę i na refleksję. Umiejętnością pożądaną, bo prowadzącą do wzrostu produktywności, stanie się tzw. multitasking, czyli robienie kilku rzeczy jednocześnie. Ceną, którą zapłaci za to ludzkość, będzie jednak coraz bardziej powierzchowna kultura i polityka. Dyskusję o skomplikowanych zagadnieniach zastąpią działania obliczone na spektakularny efekt.
Luksus nudy
Ludzkie mózgi szybko się nie zmienią. Ewolucja zaprojektowała je do gromadzenia, a nie usuwania danych, a także do uruchamiania gwałtownych reakcji fizjologicznych w odpowiedzi na silne bodźce. To powoduje, że są dziś stale przeciążone, a nasze organizmy na nadmiar wrażeń reagują tak, jak gdyby groziło im bezpośrednie fizyczne niebezpieczeństwo. Jak można wyjść z tej pułapki? Pierwsza – i nieunikniona droga – to ewolucja samego mózgu. Naukowcy z BT Laboratories w Wielkiej Brytanii są przekonani, że będzie on musiał zwiększyć objętość włókien nerwowych odpowiedzialnych za szybkość przekazywania sygnałów z naszych oczu i uszu.
Takie „superkable” będą jednak wymagały lepszej izolacji i ukrwienia. Ponieważ objętość czaszki jest ograniczona i szybko się nie zwiększy, oznacza to tylko jedno – zmniejszenie ilości miejsca na inne połączenia nerwowe. Jakie? Tego nie wiadomo. Naukowcy nie zamierzają jednak czekać, aż natura sama dokona zmian w naszych głowach i już testują setki preparatów, których zadaniem jest zwiększenie wydajności mózgu, szybkości przyswajania danych i lepszej koncentracji. Niektórzy z nich – jak prof. Pierre Balthazard z Arizona State University – skanują głowy prezesów korporacji, które odniosły rynkowy sukces w po- szukiwaniu genów odpowiedzialnych za sprawność „szarej materii”.
Inni sposobów wyjścia z informacyjnej matni szukają w technikach medytacyjnych. Naukowcy z uniwersytetu w Los Angeles za pomocą rezonansu magnetycznego przebadali dwie grupy ludzi: medytujących i nie uprawiających medytacji. Stwierdzili, że w mózgach tych pierwszych nastąpiło powiększenie obszarów uczestniczących w procesach regulowania emocji, m.in. hipokampa. „Wiemy już, że osoby, które stale medytują, mają ponadprzeciętne zdolności przywoływania pozytywnych uczuć, zachowywania równowagi emocjonalnej i angażowania się w przemyślane działania” – skomentowała kierująca badaniem Eileen Luders. – Zbawienne dla zdrowia psychicznego są pustka, nuda i monotonia – dodaje Jakub Spyra. – Oczywiście od czasu do czasu. Dawne kultury wyżej doceniały ten pogląd. W staroindyjskich księgach znajduje się zbiór ośmiu tysięcy strof wykładających doktrynę o pustce, czyli o mądrości doskonałej (pradżnia paramita). Już wówczas wiedziano, że psychika jest jak Feniks, który odradza się z popiołów. Trzeba tylko dać jej na to szansę.

Zauważmy zatem, Isus przestrzegał nas przed tym abyśmy nie chłonęli złych informacji, które świat szatana nam podaje. Max Kolonko tak przedstawił nam szatański system władzy nad człowiekiem:


Max kolonko.png

W tym filmie od 5: 42 sekundy Max pokazuje nam szatański system władzy nad narodami, w formie pentagramu. Pięć rogów pentagramu oznacza kolejny rodzaj władzy czyli:

  1. Władza wykonawcza (rząd, Prezydent)
  2. Władzy ustawodawcza (Parlament)
  3. Sądy
  4. Mass Media oraz oficjalna nauka (czyli obok mediów są to uniwersytety i inne szkoły które głoszę szatańskie nauki typu ewolucja, heliocentryzm i inne)
  5. Internet, czyli kontrolowana opozycja.

Zobaczmy w jaki sposób szatan chce nas zwieść i uśpić nas abyśmy przestali czuwać, czyli abyśmy przestali wypełniać nauki Isusa i prawo Boga, w jaki sposób szatan chce w nas oziębić miłość do innych ludzi. Władza ustawodawcza, wykonawcza produkuje bezprawie, czyli niesprawiedliwe prawa i powodują wycieńczenie fizyczne i ekonomiczne, sądy wydają bezprawne i niesprawiedliwe wyroki zaś mass media oraz internet informują o bezprawiu jakie czyni ten pentagram władzy szatana nad człowiekiem. Ludzie sami w tv i internecie oglądając taki ogrom bezprawia oziębiają swoją miłość i sami są coraz bardziej wyczerpani co jest planem trzeciej wojny światowej:

W tym samym czasie inne państwa, ponownie podzielone w tej kwestii będą powstrzymywane do punktu kompletnego wyczerpania fizycznego, moralnego, duchowego oraz ekonomicznego. Albert Pike

Zauważmy jedno, nikt z nas nie analizuje co się dzieje gdy przyjmujemy codziennie tak wiele złych informacji??? A naukowcy mają takie same zdanie. Negatywne informacje zabijają nas a pierwsze w co w nas ginie to miłość i mięsiste serce, nasze serca w obliczu takich zbrodni które poznajemy stają się z kamienia.

(25) I pokropię was czystą wodą, i będziecie oczyszczeni od wszystkich waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów was oczyszczę. (26) I dam wam serce nowe, i umieszczę nowego ducha w was, i usunę serce kamienne z waszego ciała, a dam wam serce mięsiste. (27) Mojego Ducha włożę do waszego wnętrza i spowoduję, że będziecie postępować według moich rozporządzeń,  będziecie przestrzegać moich postanowień i wykonywać je. Ez 36

Zobaczmy wyczerpanie to jest oznaką serca z kamienia czyli oziębienia naszej miłości. Jest to naturalny proces psychiczny obserwowany u weteranów wojen a obecnie przez mass media i internet ludzie sami czują się jak na wojnie. Jest tak jak mówi Isus fałszywi prorocy informują nas przez środki masowego przekazu o wojnach i wieściach wojennych oraz ogromie bezprawia. Co jest szatanowi na rękę ponieważ w ten sposób oziębiana jest przez diabła nasza miłość i nasza czujność jest usypiana. Gdyż do czuwania jest nam potrzebne serce mięsiste a nie z kamienia. Gdyż czuwanie to jest wypełnianie nakazów Isusa i Boga. Sam Isus nam podaje prostą informacje jak czuwać i nie dać się zwieść:

(29) Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie lepiej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do Gehenny. (30) A jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie lepiej dla ciebie, jeżeli zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w Gehennie.Mat 5

Odpowiedź jest prosta przestać słuchać owych negatywnych informacji nie tylko z tv, radia ale także z internetu. Nawet ludziom, których przygniata ogrom złych informacji zaleciłbym aby nie czytali mojego bloga – jeśli moje artykuły osłabiają ich miłość do bliskich czy innych ludzi – czy zaleciłbym post od internetu czy mass mediów. W ten sposób zaczniemy ponownie czuwać.

Zobaczmy zresztą, jak ja sam naoglądałem się złych informacji to potem miałem pretensje do mojej rodziny, że nie rozumieją zagrożenia. A przecież co Isus powiedział kogo mamy się bać???

(28) Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w Gehennie. Mat 10

Zobaczmy złe informacje mają na celu wywołać w nas strach przez ludźmi którzy mogą zabić tylko ciało. Tymczasem Isus nakazał nam nie bać się ludzi ale diabła. A zatem informacje od diabła czyli ogrom złych informacji to pewna śmierć naszego ciała i duszy. Natomiast jak nie obejrzymy nawet wiadomości gdzie poinformują nas o wojnie z Rosją to najwyżej zginie nasze ciało, jednak na nasze zachowanie wobec innych ludzi nie będzie rzutowały owe negatywne informacje i wieści wojenne czy złe informacje. Oto co napisał apostoł Jakub:

(7) Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. (8) Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy. (9) Biadajcie i smućcie się, i płaczcie; śmiech wasz niech się w żałość obróci, a radość w przygnębienie. (10) Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was. (11) Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia. Kto obmawia lub osądza brata swego, obmawia zakon i osądza zakon ; jeżeli zaś osądzasz zakon, nie jesteś wykonawcą zakonu, lecz sędzią.(12) Jeden jest zakonodawca i sędzia, Ten, który może zbawić i zatracić. Ty zaś kim jesteś, że osądzasz bliźniego? list Jakuba 4

Zobaczmy przybliżenie się do Boga to słuchanie słów Jego i Isusa oraz ich wypełnianie, a jednocześnie zaprzestanie słuchania diabła i jego wynalazków, w postaci mass mediów i internetu. To złe wiadomości sprawiają, ze jak zauważył słusznie efraimita, sami obmawiamy jedni drugich, ja tez tak miałem i często we mnie jest taka pokusa, myśli czy emocje. Czuwanie jednak nie na tym polega. Czuwanie polega na m.in. wybaczaniu czyli zapomnieniu win naszym winowajcom.

Czym jest czuwanie jak nie dolewaniem codziennie oliwy do lamp, czyli wypełnianiem nauk Isusa, zobaczmy:

(1) Wtedy podobne będzie Królestwo Niebios do dziesięciu panien, które, wziąwszy lampy swoje, wyszły na spotkanie oblubieńca. (2) A pięć z nich było głupich, pięć zaś mądrych. (3) Głupie bowiem zabrały lampy, ale nie zabrały z sobą oliwy. (4) Mądre zaś zabrały oliwę w naczyniach wraz z lampami swymi. (5) A gdy oblubieniec długo nie nadchodził, zdrzemnęły się wszystkie i zasnęły. (6) Wtem o północy powstał krzyk: Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie. (7) Wówczas ocknęły się wszystkie te panny i oporządziły swoje lampy. (8) Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę waszej oliwy, gdyż lampy nasze gasną. (9) Na to odpowiedziały mądre: O nie! Gdyż mogłoby nie starczyć i nam i wam; idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie. (10) A gdy one odeszły kupować, nadszedł oblubieniec i te, które były gotowe, weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi. (11) A później nadeszły i pozostałe panny, mówiąc: Panie! Panie! Otwórz nam. (12) On zaś, odpowiadając, rzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. (13) Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie. Mat 25

Czuwanie to wypełnianie nauk Isusa i prawa Bożego, o czym świadczy w dalszej części rozdziału 25 Mateusza po tej przypowieści o pannach słowa Isusa dotyczące sądu nad ludźmi:

(31) A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy. (34) Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo przygotowane dla was od założenia świata. (35) Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, (36) Byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. (37) Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a daliśmy ci pić? (38) A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i przyodzialiśmy cię? (39) I kiedy widzieliśmy cię chorym, albo w więzieniu, i przychodziliśmy do ciebie? (40) A król odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście. (41) Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. (42) Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. (43) Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. (44) Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? (45) Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. (46) I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego. Mat 25

Zobaczmy czuwanie to uczynki wobec bliźniego. Bowiem czym jest oliwa do lamp??? No właśnie nasze uczynki, czyli wypełnianie słów Isusa. Zobaczy te słowa :

(1) A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. (2) Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem.(3) Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś, i strzeż tego, i opamiętaj się. Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę.(4) Lecz masz w Sardes kilka osób, które nie skalały swoich szat, więc chodzić będą ze mną w szatach białych, dlatego że są godni. (5) Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami. Ap 3

Zobaczmy tutaj Isus jasno mówi, ze czuwanie to uczynki czyli wypełnianie Jego nauk i prawa Bożego. Czuwanie to nie jest obserwowanie wydarzeń światowych. Co ciekawe tylko jeden ze zborów w Efezie odkrył, ze Paweł był fałszywym Apostołem i ta zła informacja spowodowała, że jego miłość oziębła i co za tym idzie uczynki członków tego zboru były coraz gorsze:

(1) Do anioła zboru w Efezie napisz: To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników: (2) Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. (3) Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. (4) Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość.(5) Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i opamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie opamiętasz. (6) Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. Ap 2

Zobaczmy tutaj Isus miał za złe temu zborowi porzucenie swojej miłości czyli naturalnej miłości do innych ludzi. Jest to zrozumiałe, odkrycie, że Paweł i jego wysłannicy byli fałszywymi apostołami spowodowało, ze ludzie w tym zborze stali się nieufni do innych ludzi i byli podejrzliwi oraz zestresowani. A zatem ich miłość oziębła dlatego Isus ich upomniał. Uczynki zboru w Efezie wobec innych ludzi były coraz gorsze, dlatego Isus nakazał im czynić uczynki takie jak czynili wpierw czynili zanim nie poznali fałszywych apostołów. W tym artykule:

http://detektywprawdy.pl/2019/07/12/dlaczego-antypawlowcy-nie-beda-zbawieni/

Piotr Zimbwabwer słusznie pokazuje, uczynki ludzi, którzy nie przeczytali napomnienia jakie Isus dał zborowi w Efezie. Ci ludzie pokazują, że nie atakując Piotra i czytalników jego bloga dają przykład nienawiści i zgorszenia, dlatego oni powinni się opamiętać.

Porównajmy te słowa ponownie:

(27) Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego, (28) Bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy. (29) A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebios zostaną wstrząśnięte. (30) I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą rozpaczać wszystkie narody ziemi. I ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą.(31) I pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi.Mat 24

Z tym fragmentem:

(1) A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. (2) Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem. (3) Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś, i strzeż tego, i opamiętaj się. Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę.(4) Lecz masz w Sardes kilka osób, które nie skalały swoich szat, więc chodzić będą ze mną w szatach białych, dlatego że są godni. (5) Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami. Ap 3

Zobaczmy jakim cudem wg Mateusza, Isus przychodzący w chwale z ogromną mocą, kiedy gwiazdy zaczną spadać, słońce się zaćmi a księżyc straci swój blask, może nas zaskoczyć??? Szczególnie może zaskoczyć zbór w Sardes??? Czyli uczniów Isusa którzy cały czas czuwają???

Odpowiedź jest prosta, ponieważ czuwanie to nie jest obserwowanie całymi dniami wydarzeń na świecie przez szatańskie mass media ale wypełniania słów Isusa i prawa Boga. Ponieważ czas przyjścia Isusa będzie oczywisty dla wszystkich. Zresztą te słowa Isusa:

(32) A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. (33) Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi. Mat 24

Czyli obecny ogrom bezprawia jest widoczny dla wszystkich i w zasadzie – tutaj zgadzam się z Henrykiem – czas przyjścia Isusa jest bliski. Jednak znowu, czas Isusa jest bliski i każdy kto zna ewangelie o tym wie, bez potrzeby oglądania godzinami szatańskich mass mediów czy śledzenia internetu. Diabeł chce abyśmy oczywiście oglądali informacje pochodzące od niego, ponieważ obecny ogrom informacji ma za zadania osłabić naszą czujność czyli zdolność do wypełniania prawa Boga przez oziębienie miłości. Gdyż ten proces oziębienie miłości jest nieunikniony gdy karmimy się codziennie tyloma negatywnymi informacjami. My potrzebujemy głównie studiować Biblie gdyż:

(4) On odpowiedział: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Mat 4

Czyli słowa Boga to życie, zaś przeglądanie informacji z szatańskich mass mediów w tym internetu to pewna śmierć. Zresztą diabeł specjalnie przez internet rozpowszechnia zbrodnie nasienia węża, aby nas zachęcić do śledzenia tych informacji. Zobaczmy te zjawisko:


Jak pokonać diabła
Efekt Streisand – rodzaj internetowego zjawiska, w którym na skutek prób cenzurowania lub usuwania pewnych informacji (plików, zdjęć czy nawet całych stron internetowych) dochodzi w krótkim czasie do rozpowszechnienia ich wśród jak najszerszej grupy odbiorców, na przykład poprzez stosowanie tak zwanych mirrorów bądź poprzez sieci peer-to-peer.
Rozgłos towarzyszący poszukiwaniu takiej, choćby błahej, informacji wpływa na wrażenie zwiększania się jej „wartości” dla potencjalnych odbiorców, co w efekcie przekłada się na wzrost jej popularności. Przykładem efektu Streisand była sytuacja po publikacji w Internecie w lutym 2009 filmu z rozmową Kamila Durczoka, w którym prezenter Faktów używa wulgarnych słów. Telewizja TVN bezskutecznie próbowała zabronić rozpowszechniania nagrania, powołując się na prawa autorskie[1].
Inne znane przykłady[edytuj | edytuj kod]
W 2007 użytkownik serwisu Digg odkrył, że wszystkie odtwarzacze HD DVD z cyfrowym systemem ochrony praw autorskich AACS posiadały system zabezpieczeń, który mógł być złamany przez wprowadzenie ciągu znanego jako 09 F9[2]. Przedstawiciele przemysłu muzycznego próbowali zablokować klucz AACS usuwając artykuł na Digg (gdzie po raz pierwszy został odkryty). Usunięcie artykułu wywołało gorące dyskusje i rozprzestrzeniło informacje o kodzie.
Etymologia[edytuj | edytuj kod]
Nazwa tego zjawiska wiąże się ze sprawą z 2003, kiedy Barbra Streisand pozwała o naruszenie prywatności fotografa Kennetha Adelmana za umieszczenie zdjęcia lotniczego jej domu w publicznie wystawionej kolekcji, za co zażądała 50 milionów dolarów odszkodowania[3]. Kolekcję Adelmana stanowiło 12 tysięcy zdjęć wybrzeża Kalifornii, które miały dokumentować jego postępującą erozję.

Zobaczmy pozorna cenzura tak naprawdę zachęca nas to śledzenia negatywnych informacji. Oto co Isus powiedział o nasieniu weża:

(19) A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe. (20) Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków. (21) Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu. ew Jana 3

Otóż rzeczą naturalną jest, że nasienie węża nie chce aby ujawniono ich zbrodnie, szczególnie pedofilie, mordy na dzieciach i niewinnych osobach… jednak diabeł chce aby te informacje o zbrodniach nasienia węża wpierw przez internet a potem przez mass media były rozpowszechniane. Gdyż celem diabła jest:

Henryk nowy dowód 2.png

Co słusznie zauważył Henryk w swoim znakomitym artykule p.t. „Rzeczywisty cel szatana”. Czyli diabeł chce aby zbrodnie nasienia węża były ujawnione aby w ten sposób oziębić naszą miłość. Diabeł nie chroni nasienie węza, swoje dzieci ale je zwodzi tak samo jak nas. Zresztą oglądanie negatywnych informacji, sprawia, że widzimy i osądzamy innych ludzi naszych braci a nie widzimy własnych wad i grzechów. A czuwanie polega na dostrzeganiu własnych wad i grzechów i ich zwalczanie i prace nad nimi stopniową i wytrwałą poprawę.

(3) Dlaczego widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? (4) Jakże więc powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, skoro belka jest w oku twoim?(5) Hipokryto, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego. Mat 7

Tymczasem widząc np przestępstwa polityków czy księży my czujemy się usprawiedliwieni i lepsi od nich i nasza czujność spada, gdyż nie widzimy własnej belki. Fajnie jest mówić o pedofilii księży czy ich romansach lub bogactwie a przy tym nie widzieć gdy np. osoba krytykująca zdradziła swoją żonę (a znam taki przypadek „antyklerykała”) czy idzie na chorobowe gdy się mu nie chce pracować. No tak wtedy każdy grzesznik czuje się lepszy, gdy zobaczy takiego księdza. Ale przecież własnie po to diabeł pokazuje zbrodnie Watykanu i księży, biskupów aby nas zgorszyć i oziębić naszą miłość oraz czujność.

Pamiętajmy zatem bracia i siostry, że czuwanie to ustawiczne wypełnianie słów Isusa. Pamiętajmy, że codzienne oglądanie złych informacji powoduje u nas że nasza miłość ziębnie i nasze serca stają się z kamienia. A zatem skupmy się na wypełnianiu słów Isusa i zaniechajmy słuchanie, oglądanie i czytanie złych wiadomości lub ograniczmy je do niezbędnego minimum. Niech Bóg Izraela wspiera nas w naszym czuwaniu 🙂 

 

Rozdział II

Dalsze dowody na moją tezę o prawdziwym czuwaniu i fałszywym 

Zobaczmy teraz księgę Henocha:

74 W owym czasie oczy tych owiec były ślepe, tak że nie mogły widzieć, podobnie jak i ich pasterze. Nie widziały. Zostały one przeznaczone pasterzom na zagładę. Ci zaczęli deptać owce swoimi stopami i je pożerać. 1 Hen 89

26 Jednocześnie zobaczyłem, jak otwarto pośrodku ziemi podobną (do tamtej), otchłań również pełną ognia. Doprowadzono tam ślepe owce. Wszystkie zostały osądzone, uznane za winne i również wrzucone na spalenie do otchłani ognia. Ta otchłań była od południowej strony domu. 1 Hen 90

Zobaczmy, na czym polegała ślepota tych owiec??? Otóż Bóg do Izraelitów wysyłał proroków aby ci opamiętali się zaczęli wypełniać prawa Boga a nie łamać. Jednak Izraelici byli tak zaślepieni, że nie odwrócili się od zła i nawet zabijali lub chcieli zabić proroków, którzy ich ostrzegali. Tutaj prorocy informowali w proroctwach o szczegółach w jaki sposób Bóg ich ukarze za łamanie Tory. Izraelici jednak nie zmienili swoich uczynków. Proroctwa te mówiły, że karą dla Izraelitów będą inne narody czyli naród Asyrii a potem Babilonu. To nie jest tak, że Izraelici nie wiedzieli kim są Asyryjczycy a potem Babilończycy. Otóż Izraelici wiedzieli o tym i wiedzieli, że są to potęgi militarne, które podbijały narody obok. Izraelici zatem obserwowali wydarzenia światowe, i zapewne także obserwowali te wydarzenia uważnie gdy prorocy ostrzegali ich przez podbojem Asyryjczyków a potem Babilończyków. Jednak Izraelici nie zmienili swoich uczynków i co za tym idzie obserwowanie wydarzeń światowych nic im nie dało. Asyryjczycy podbili 10 pokoleń Izraela. Dopiero król Ezechiasz, który zaczął najlepiej wypełniać prawo Boga, sprawił że Asyria przegrała, ponieważ aniołowie Boga zabili całą armie Asyryjczyków jednej nocy. Jednak potem dalsi królowie odstąpili od Boga i Juda przestała istnieć pokonana przez Babilon. Zobaczmy te słowa:

(1) A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. (2) Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem. (3) Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś, i strzeż tego, i opamiętaj się. Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę. (4) Lecz masz w Sardes kilka osób, które nie skalały swoich szat, więc chodzić będą ze mną w szatach białych, dlatego że są godni. (5) Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami. Ap 3

Ponownie, ślepe owce zostały wymazane z księgi żywota, z uwagii na swoje uczynki czyli łamanie zakonu pomimo napomnień proroków czy samego Isusa naszego Mesjasza. Ponownie  owce z Sardes były upomniane za brak czuwania nad własnymi uczynkami.

Zobaczmy podobnie obserwowanie wydarzeń politycznych w oparciu o proroctwa bez zmiany uczynków mieli Edomici czyli żydzi. Odrzuciwszy Isusa jako mesjasza, Edomici oczekiwali własnego mesjasza. I tak obserwowali oni wydarzenia na świecie i byli podatni na oszustwa różnych ludzi, którzy twierdzili albo, że mesjasz zaraz przyjdzie, albo sami podawali się za mesjaszy.


Józef Flawiusz, jest jedynym niemal źródłem, z którego czerpiemy historię tej ostatniej wojny żydowskiej. Był on synem żydowskiego kapłana, Matatiasza, urodził się w Jerozolimie, r. 37 po Chrystusie, w pierwszym roku panowania cesarza Kaliguli. Wcześnie oddany naukom, poznał systemy trzech najważniejszych sekt żydowskich, Faryzeuszów, Saduceuszów i Esseńczyków, przystał jednak do Faryzeuszów. Po ukończeniu nauk, r. 26 życia, podjął podróż do Rzymu, w czasie, kiedy rozgoryczenie w Judei przeciw Rzymianom dosięgło szczytu i zapowiadało rychłe ogólne powstanie. W rzeczy samej, powróciwszy, zastał już bunt wybuchły. Lubo innego przekonania, jednak zmuszony wypadkami, wziął bardzo czynny udział w powstaniu, i jako jeden z głównych przywódców wysłany był z dyktatorską władzą do Galilei. Przy zdobyciu Jotapaty został pojmany i w kajdanach przyprowadzony do Wespazjana, któremu jako dobry polityk, przepowiedział koronę cesarską. Gdy się ta przepowiednia spełniła, w nagrodę otrzymał wolność, i jako wyzwoleniec cesarza, przybrał jego imię rodowe, Flawiusz. Po zajęciu Jerozolimy obrał Rzym za siedzibę, gdzie żył do panowania Trajana. Tu napisał: 1) historię wojny żydowskiej w siedmiu księgach (De bello Judaico); 2) starożytności żydowskie, ksiąg dwadzieścia, (Antiquitates); 3) własny życiorys; 4) pismo obronne przeciw Appionowi Plejstonikowi, gramatykowi aleksandryjskiemu. – Pisma jego są wielkiej wartości. Widział bowiem świątynię jeszcze w całym jej blasku, sam brał udział w świętych obrzędach jako pochodzący z rodziny kapłańskiej, był wybitnym obywatelem żydowskim i to w czasie, kiedy wszystkie urządzenia państwowe na podstawie prawa Mojżeszowego istniały. Jako dworak schlebia dworowi cesarskiemu, niekiedy potrzeba przeto krytycznie brać to, co mówi, miejsc takich jednak nie jest wiele i łatwo je poznać.
Zapowiedział Chrystus, że zjawi się wiele fałszywych mesjaszów, oszustów. I tak też było. Już w r. 45 po Chryst. wystąpił Theudas, obiecywał, że rozdzieli wody Jordanu i uwiódł wielu, których potem Rzymianie wygubili. – Za starosty Feliksa powstał znów jakiś Egipcjanin, o którym była wyżej mowa (obacz str. 766). To znowu, za Festusa, inny oszust zawiódł wielu na pustynię, gdzie wyginęli. W czasie oblężenia Jerozolimy, pojedyncze stronnictwa umyślnie stawiały fałszywych proroków, by lud bałamucić i do walki z Rzymianami zagrzewać. Jeszcze w ostatnim dniu walki znalazło 6000 ludzi śmierć w świątyni; jakiś bowiem rzekomy prorok powiedział im, że Bóg im nakazuje udać się do świątyni, i tam otrzymają znaki ocalenia. – Również i o licznych opryszkach i skrytobójcach opowiada Józef Flawiusz; była to sprawiedliwa kara na żydów za to, że woleli zbójcę Barabasza, niż Jezusa.
Do wybuchu wojny najwięcej przyczynili się starostowie rzymscy, którzy, jak to i teraz gdzieniegdzie się działo i dzieje, uciskiem umyślnie powstanie wywołać chcieli, by potem naród mocniej ujarzmić lub zniszczyć. Jeszcze większy ucisk zapanował w czasie wojny, zapowiedział to Chrystus: „W one dni będzie ucisk, jaki nie był od początku świata i potem nie będzie„. Zaraz we wstępie swego dzieła o wojnie żydowskiej, pisze Józef Flawiusz: „Nie było miasta, które by się tak wysoko wzbiło, i tak głęboko upadło. Wszelkie nieszczęście wszystkich czasów jest niczym, w porównaniu z tym, jakie żydów spotkało„. Wojnę żydowską nazywa największą, nie tylko z ówczesnych, ale wszystkich niemal wojen, widzi on w niej spełnienie przepowiedni Daniela r. 9, w. 27: „Będzie w kościele obrzydliwość spustoszenia, i aż do skończenia i końca będzie trwać spustoszenie„.
Wskutek niezmiernego ucisku [przez] starostów, przyszło wreszcie w Jerozolimie, za ostatniego z nich, nazwiskiem Gessius Florus, około połowy maja r. 66 po Chryst. do otwartego wybuchu. Twierdzę Antonię zdobyto i załogę wycięto; załodze górnego zamku na Syjonie dozwolono swobodnie odejść, ale zaledwie broń złożyli, żydzi z niesłychanym wiarołomstwem wycięli ich wszystkich, z wyjątkiem dowódcy. Tedy spiesznie nadciągnął z wojskiem prokonsul, Cestius Gallus, lecz zmuszono go do odwrotu, a na domiar poniósł od żydowskiej pogoni straszną klęskę w wąwozach w Betoron (20 km na północ od Jerozolimy), w której utracił 6000 ludzi, wszystkie zasoby i machiny wojenne, w początku października 66 roku.
Cesarz Neron dowiedział się o tym w Grecji, i wyprawił natychmiast najlepszego wodza, Wespazjana, na wojnę do Judei. Trzy lata zeszły mu na zdobywaniu twierdz Judei, tak że do Jerozolimy wszystkie drogi przecięte zostały. Właśnie zamierzał uderzyć na Jeruzalem, gdy od wojsk cesarzem obwołany, w czerwcu r. 69, zdał dowództwo na syna Tytusa, sam zaś przez Egipt podążył do Rzymu. Tymczasem powstało w Jeruzalem kilka stronnictw, jedno obywatelskie pod wodzą Annasza (Młodszego), syna Annasza, przed którym Chrystus był stawiony, drugie Zelotów, pod Eleazarem. Zeloci, czyli gorliwcy, pałający gorliwością o prawo i wolność, a właściwie gorliwi we wszelkich złościach (Bel. iud. IV, 3, 8). Ci, na samo podejrzenie przyjaźni z Rzymianami, skazywali na śmierć, lub tajemnie zabijali najcelniejszych obywateli, a wreszcie samowładnie na miejsce ówczesnego arcykapłana, losem ustanowili prostego kamieniarza, Phanaza, czyli Phaniasa, który był synem pewnego Samuela. Stąd przyszło między nimi, wzmocnionymi przez Idumejczyków, a umiarkowańszą partią obywatelską, pod wodzą Annasza, do krwawych utarczek, tysiące trupów było po ulicach i w samych dziedzińcach świątyni; stronnictwo obywatelskie uległo, przywódców wymordowano. Zeloci, stawszy się teraz panami miasta, rozpadli się na dwie partie. Ambitny Jan z Gischali, który z Galilei schronił się do Jeruzalem, zebrał stronników z partii Zelotów, i zwalczał Eleazara, który obsadził załogą świątynię. Przeciw gwałtom Zelotów wezwał lud na pomoc Symona, syna Giory, z Gerazy, który zabił Cestiusa i zebrał spore wojsko. Tak więc były trzy stronnictwa w Jerozolimie, które się zwalczały w krwawych potyczkach, obróciły w gruzy część miasta, i niszczyły sobie nawzajem zapasy, które na wiele lat mogły starczyć ludności. Jan Gischala trzymał stoki góry świątyni i dolne miasto; Symon, syn Giory zaś górne miasto. Wreszcie Jan pokonał Eleazara i odebrał z jego władzy świątynię, wśród krwi przelewu. Odtąd pozostał Jan i Symon naczelnikami powstania aż do zburzenia Jerozolimy.
W tym składzie rzeczy, kiedy, jak mówi Józef Flawiusz, żydzi podobni byli dzikim zwierzętom, które, w braku innego żeru, na własne rzucają się ciało, nie trudno było Tytusowi, r. 70 na wiosnę, dotrzeć z wojskiem pod Jerozolimę, i tu stanowisko zająć. Na tym samym grzbiecie gór, z których jedna jest Golgota, na jakie 200 metrów od niej, rozłożył obóz; drugi obóz rozbił naprzeciw bramy Hippikus, przy dzisiejszej bramie Jaffa; trzeci obóz był 10-go legionu na górze Oliwnej. Usiłował Tytus skłonić żydów do pokojowego usposobienia i dobrowolnego poddania się, lecz usiłowania te były daremne. Wtedy rozkazał wznieść wały oblężnicze, a po ich ukończeniu, naraz na trzech punktach taranami walić mur trzeci, zewnętrzny, zwany „murem Agryppy„. Mieszkańcy, na odgłos walącego się muru, pogodzili się, niestety za późno, i poczęli głośno narzekać, strach zdjął nawet najśmielszych. Mimo dzielnej obrony żydów, runął mur w 15 dniu oblężenia, a Tytus rozpoczął zaraz atak na mur drugi. I ten upadł po 5 dniach, i z najdzielniejszymi ze swego wojska podstąpił Tytus pod dolne miasto. Żydzi godzili nań zewsząd, z ulic, jako dobrze im znanych, z dachów i murów. Trzy dni bronili Rzymianom przystępu, czwartego jednak dnia musieli ustąpić przemagającemu natarciu. Wtedy Tytus usypał cztery zaczepne groble naprzeciw twierdzy Antonia, przez zuchwałą jednak chytrość żydów, rozpaczliwie walczących, utracił niemal wszystkie machiny wojenne, które spalił Gischala.
Na domiar złego wypadło oblężenie na Święta Wielkanocne. W tym czasie bywało w Jerozolimie, razem z pielgrzymami, nieraz do 3 milionów ludzi, w każdym wypadku było tam teraz bez wątpienia z górą milion ściśnionych, cały naród żydowski, jak mówi Józef Flawiusz, był tu jak w więzieniu zamknięty. Wskutek tego wzmagał się głód, drożyzna i choroby. Z narażeniem życia przekradało się wielu na pola, by jakich ziół nazbierać. Mnóstwo wpadało w ręce Rzymian. Ci biczowali ich i krzyżowali, by strachem napełnić i skłonić żydów do poddania, którzy temu widowisku przypatrywali się z murów. Nieraz w jednym dniu ukrzyżowali Rzymianie 500 i więcej żydów, a przed ich oczyma była Golgota. Aby odjąć żydom wszelką nadzieję ucieczki i tym pewniej głodem ich pokonać, zamknął Tytus i ścisnął żydów szczelnie wałem. Całe wojsko pracowało tak gorliwie, że niezmierne to dzieło, które wymagało miesięcy pracy, według Józefa, w trzech dniach wykonano. Spełniły się słowa Chrystusa: „Nieprzyjaciele twoi zewsząd ścisną cię wałem” (Łk. 19, 43). Teraz powstał straszny głód i zaraźliwe, śmiertelne powietrze. Nawet obrzydliwe rzeczy chciwie połykano jako pożywienie, starą skórę, stęchłe siano, gnój bydła itp. Mężczyźni wydzierali ostatni kąsek kobietom, kobiety mężczyznom, dzieci rodzicom, matki dzieciom, a jedna matka zabiła nawet swoje dziecko na pokarm. „Nie podobna” – mówi Józef – „wszystkie okropności szczegółowo opowiadać; żadne miasto nigdy tyle nie wycierpiało, i nie było, od początku świata, narodu tak pełnego zbrodni„. Głód porywał całe domy i rody. Płaskie dachy domów były napełnione łąknącemi niewiastami i dziećmi, ulice wychudłymi starcami. Młodzieńcy i mężowie chwiali się jak cienie, i wycieńczeni padali tu i ówdzie nieżywi. Niektórzy, nie chcąc pozostać niepogrzebani, wchodzili w groby i tam czekali ostatniej godziny. Nie było słychać żadnego narzekania ani skargi, powolną śmiercią ginący spoglądali błędnymi oczyma na trupy i zazdrościli im ich doli. Grobowa cisza panowała nad konającymi i umarłymi, niekiedy przerywał ją zgiełk rozbójniczych zgraj Zelotów, które włamywały się do domów i nawet z trupów ściągały odzież. Od 24 kwietnia do 1 lipca jedną tylko bramą uprzątnięto 116000 trupów, a ponieważ nie było rąk do grzebania tylu trupów, wyrzucono przez mury 600000 umarłych.
Po wielu daremnych napadach osiągnięto wreszcie zamek Antonię, a Tytus myślał teraz o zdobyciu góry świątyni i zewnętrznego jej muru. Chociaż już wprzód kilkakrotnie łagodnymi słowy wzywał żydów do spokojnego poddania się, to przecież teraz jeszcze wezwanie to ponowił i kazał powiedzieć im: „Wzywam bogów mej ojczyzny na świadków, a jeśli kiedy Bóg jaki na to miejsce patrzał – bo nie myślę, by teraz jeszcze na nie spoglądał – natenczas i tego Boga, moje wojsko, i żydów, którzy są przy mnie, wzywam na świadków, że nie ja będę winien zniewagi świątyni. Jeśli się poddacie, żaden Rzymianin nie zbliży się do świątyni. Zachowam wam kościół nawet wtedy, jeśli sami nie zechcecie„. Lecz Zeloci uważali tę wspaniałomyślność za objaw bojaźni i odepchnęli szyderczo jego napomnienia. Wtedy zawrzała walka straszniejsza niż kiedykolwiek. Północna i zachodnia część muru około kościoła została zburzoną. Przez 6 dni kazał Tytus niezmiernymi taranami bić we wschodni mur podwórza, czyli dziedzińca żydowskiego, lecz bez skutku. Przypuścił więc szturm, lecz i ten z wielką stratą został odparty. Nareszcie podłożył ogień pod bramę, skutkiem czego srebrne obicia stopniały, zajęło się drzewo i ogień począł się szerzyć w krużgankach. Pożar trwał przez całą dobę. Następnego dnia kazał Tytus ogień ugasić. Lecz podczas gdy żołnierze zajęci byli gaszeniem, żydzi znów na nich uderzyli, zostali jednak odparci i zapędzeni aż pod kościół.
Wtedy jakiś żołnierz rzymski, w powszechnym zamieszaniu i utarczce, pochwycił gorejącą głownię, kazał się towarzyszom podnieść do góry, i wrzucił ową głownię oknem północnej strony na ganek, prowadzący do zabudowań, które kościół otaczały. Na próżno przybiegł Tytus z wodzami, wołając i dając ręką znaki, by zaprzestać walki a gasić ogień. Tłumnie wpadły za nim legiony; rozjątrzenie, nienawiść i chciwość głuchymi uczyniły żołnierzy na wszelkie rozkazy, a widząc wokoło błyszczące złoto, myśleli, że w kościele są ukryte wielkie skarby złota; gwałtowności wojska niepodobna było już opanować. Rozjuszeni zabijali żydów, rozpaczliwie zastępujących im drogę; kupy trupów leżały około ołtarza całopalenia. Tytus wszedł do płonącego gmachu, do miejsca świętego i najświętszego i żałośnie, ze zdumieniem przypatrywał się świątyni, której wewnętrzna wspaniałość zupełnie odpowiadała zewnętrznej okazałości. Jeszcze pocieszał się nadzieją, że mu się uda uratować wnętrze, nakazał gasić, lecz nikt nie chciał słuchać. Tymczasem i wewnątrz znów żołnierz jakiś podłożył ogień, który nagle wybuchnął płomieniem. Wtedy musiał się Tytus cofnąć, a świątynia z łoskotem runęła w gruzy. Na miejscu świętym Rzymianie zatknęli swe orły i złożyli bogom ofiary. Był to ten sam dzień, w którym przez Nabuchodonozora spaloną była świątynia Salomonowa, tj. 9 miesiąca Ab, czyli 15 sierpnia r. 70 po Chryst. – Około pół roku przedtem, 19 grudnia r. 69 spaloną została w Rzymie świątynia Jowisza na Kapitolu, przez żołnierzy Witelliusa, w walce przeciw stronnikom Wespazjana. – Żydowska świątynia Hellenistów w Leontopolis, w Egipcie, zbudowana r. 150 przed Chryst. przez Symona IV, została zamknięta r. 70 po Chryst. przez Lupusa, wodza rzymskiego, a r. 71 na rozkaz Wespazjana, przez Paulina zburzona. Tak upadają największe świątynie przed wzmagającym się prawdziwym Kościołem Chrystusa. – Jeszcze w ostatniej chwili pewien fałszywy prorok uwiódł 6000 ludzi, którym Tytus zapewnił zachować życie; wszyscy, słuchając oszusta, oczekiwali nagłego zjawienia się Mesjasza i zginęli w płomieniach (Bell. iud. VI, 5, 2).

Wkrótce osiedliła się na miejscu Jerozolimy znów pewna ludność. Chrześcijanie, którzy za pierwszym wybuchem wojny schronili się do Pelli, wrócili ze swym biskupem Symeonem. Niezawodnie i wielu żydów znowu tu osiadło. Gdy cesarz Hadrian, około r. 130 po Chryst. zwiedził Palestynę, począł odbudowywać miasto i zostawił tu osadę, składającą się przeważnie z wysłużonych żołnierzy, czyli weteranów rzymskich. Wszelako żydzi nie zaprzestali rokoszów. I tak r. 115 za Trajana, w prowincji Grenaika, zbuntowani żydzi mieli 220000 Greków i Rzymian wymordować, w Egipcie zaś i Cyprze 240000. Także w Mezopotamii robili powstania i rozruchy. Ostatni ich rokosz był za Aleksandra Sewera (222 – 235). Najstraszniejsze jednak powstanie było, które wybuchło pod wodzą fałszywego mesjasza, Bar-Kochby. Rzymianie stłumili je w strumieniach krwi, zniszczywszy 50 twierdz i prawie 1000 znaczniejszych miejscowości; nadto wymordowali mieczem 600000 żydów, a jeszcze więcej zginęło z głodu, na choroby i od ognia, krocie sprzedano w niewolę za bezcen. Judea, zgodnie z przepowiedniami w Deutoronomium, stała się pustkowiem. Pozostałym żydom i chrześcijanom z żydów, pod karą śmierci nie wolno było zbliżyć się do Jerozolimy; natomiast chrześcijanie mogli bez przeszkody tamże mieszkać. Było to r. 135 po Chryst. Później, wolno było żydom, za wielką opłatą, w oznaczonym dniu, zwiedzić Jerozolimę i tam popłakać. Hadrian dokończył odbudowania Jerozolimy i nazwał miasto Aelia Capitolina, podług swego rodowego imienia Aelius, i Jowisza, zwanego Capitolinus, któremu na miejscu świątyni postawił uroczysko i posąg. – Ostatnim miejscem, zdobytym przez Rzymian, była, zbudowana na górze, twierdza Beter (dziś wieś Bettir, 8 km od Betlejem). – Chrześcijanie, za to, że nie brali udziału w rokoszach, wiele prześladowania musieli znosić od żydów, natomiast oszczędzali i bronili ich Rzymianie.

Jak zatem widać, Edomici obserwowali wydarzenia światowe w oczekiwaniu na mesjasza i nic im to nie pomogło. Dlaczego??? Ponieważ czuwanie jest to pilnowanie samego siebie i obserwowanie samego siebie. Zobaczmy te słowa Isusa:

(33) Odpowiedzieli mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy u nikogo w niewoli. Jakże możesz mówić: Wyswobodzeni będziecie? (34) Isus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu.(35) A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. (36) Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie. ew. Jana 8

Mesjasz przyszedł nas wyzwolić z kajdan naszych grzechów. A zatem czuwanie jest to krytyczne spojrzenie na siebie samego a nie na innych. Zobaczenie belki we własnym oku:

(3) Dlaczego widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? (4) Jakże więc powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, skoro belka jest w oku twoim? (5) Hipokryto, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego. ew Mat 7

No właśnie czuwanie jest to dostrzeganie własnych wad i grzechów a nie szukanie ich w innych ludziach. Jest to właśnie doskonalenie się przez eliminowanie własnych wad, słabości czy grzechów. Tak samo jak ja trenuje siłowo to oglądam się na siebie jakie błędy podczas ćwiczeń popełniam a nie oglądam się na błędy innych ćwiczących. Gdyż patrząc się na innych ludzi jakie oni mają błędy tracę czas i uwagę na to aby dostrzec swoje błędy i je wyeliminować i przez to narażam się na kontuzje i utratę zdrowia. Natomiast patrząc na swoje błędy podczas ćwiczeń, je eliminuje i mam sprawne i zdrowe ciało. Tak samo działa nasza dusza, umysł. Isus podam nam rady jak wytrenować swoją duszę w wypełnianiu prawa Bożego. A aby zacząć trening ducha, potrzeby do wypełniania coraz lepszego zakonu, trzeba patrzeć się na siebie i koncertować swoją uwagę na swoich błędach. Nie wolno się nam oglądać na błędy innych ludzi szczególnie oglądając mass media czy internet gdzie się ogląda grzechy innych ludzi. Jak ktoś twierdzi, że można pogodzić oglądanie godzinami błędów, grzechów czy zbrodni w internecie czy mass media i jednocześnie można dostrzegać własne grzechy, być lepszym wobec bliźnich oraz doskonalić się w wypełnianiu zakonu…… to jest naiwniakiem, który jest podatny na zwiedzenie i oziębienie miłości.

Ponowienie, ogrom negatywnych informacji powoduje stres a jego skutki są takie:


Nasz układ immunologiczny nie działa sam sobie. Jest powiązany z układami nerwowym i hormonalnym. Nie powinno więc dziwić, że sprawność jego funkcjonowania zależy od naszej kondycji psychicznej. Stres – długotrwały lub krótki, ale częsty – osłabia odporność organizmu.
W skrócie: komórki układu odpornościowego – limfocyty – posiadają receptory neuroprzekaźników, czyli substancji wydzielanych przez komórki nerwowe. Stąd przedłużający się stres – zarówno fizyczny, np. przemęczenie, przejście ciężkiej choroby, ale też intensywne treningi, jak i psychiczny, czyli ten związany z nierozładowanymi napięciami wynikającymi z codziennego życia – powoduje zmniejszenie liczby białych krwinek oraz zwiększenie ilości hormonów stresu, takich jak kortyzol i adrenalina. Są to zmiany, które prowadzą do spadku odporności.
Cały ten stres
Stres to wzrost poziomu napięcia emocjonalnego, który jest reakcją organizmu na silny bodziec zewnętrzny lub wewnętrzny. Taki bodziec nazywamy stresorem – może nim być zarówno realnie grożące nam niebezpieczeństwo, jak i tylko wyobrażenie tego niebezpieczeństwa. Stres to jednak nie tylko zespół procesów obejmujących negatywne emocje, ale też szereg zmian fizjologicznych w organizmie, będących formą obrony przed skutkami działania stresora. Słowem: mobilizujących organizm do działania na najwyższych obrotach, by miał siły do walki lub ucieczki. Jeśli taka mobilizacja zdarza się rzadko i trwa krótko, stres nie wywołuje niekorzystnych skutków. Jest wtedy czynnikiem mobilizującym do działania. Jeśli natomiast organizm stale musi reagować na niekorzystne bodźce, nie jest to korzystne. Zamiast stawiać czoła zagrożeniu, przestaje się bronić.
Skutki długotrwałego stresu
Jeśli stres trwa zbyt długo, organizm wchodzi w tzw. trzecią fazę stresu, która niesie za sobą niekorzystne konsekwencje dla zdrowia. Zakłóca pracę układu odpornościowego i działa niszcząco na szereg tkanek i narządów. Jak wyjaśnia to Robert Sapolsky, amerykański naukowiec, biolog i profesor neurologii, zajmujący się wpływem stresu na zdrowie, w swojej książce „Dlaczego zebry nie mają wrzodów”: „Choroby związane ze stresem pojawiają się przede wszystkim dlatego, że często aktywujemy system fizjologiczny, który ewoluował, by odpowiadać na nagłe wypadki i zagrożenia fizyczne, a my utrzymujemy go włączonego całymi miesiącami, martwiąc się o kredyty hipoteczne, relacje z innymi czy brak awansu w pracy”.
Chorobotwórcze wyczerpanie stresem
Mobilizacja organizmu do walki ze stresem jest reakcją gwałtowną, która obciąża cały organizm. Jeśli potem następuje czas regeneracji sił, wszystko wraca do stanu równowagi, jeśli jednak stresor działa długotrwale lub pojawia się kolejny zanim wybrzmi poprzedni, siły witalne wyczerpują się, a mechanizmy przystosowania przestają sprawnie funkcjonować. Organizm zaczyna chorować w wyniku nadmiernego pobudzenia układów nerwowego, krążenia, odporności, pokarmowego, a pracujące na najwyższych obrotach narządy mogą ulec uszkodzeniu.
Od bezsenności po kłopoty z płodnością
Wpływ naszych emocji na ciało jest niekwestionowalny. Skutkiem stresu mogą być m.in.: bezsenność (efekt nadmiaru kortyzolu), bóle głowy (skutek pobudzenia układu nerwowego i krążenia), nasilenie chorób skóry (łuszczycy, trądziku czy AZS). Przewlekły stres wpływa na choroby układu krążenia – bowiem jego nieustanne pobudzenie do intensywniejszej pracy w końcu całkowicie go rozregulowuje, a także na zaburzenia metabolizmu – ponieważ reakcją na działanie stresora jest m.in. gwałtowny wyrzut insuliny, który powtarzając się zbyt często sprzyja rozwojowi cukrzycy. Stres ma wpływ na rozwój chorób przewodu pokarmowego i choroby układu moczowo-płciowego (proces oddawania moczu reguluje bowiem autonomiczny układ nerwowy, a w stresie ten mechanizm jest zaburzony). Konieczność adaptacji do stresu wpływa też na płodność, wydzielanie hormonów płciowych. W sytuacji walki o przetrwanie organizm ma ważniejsze problemy niż prokreacja. Lista chorób, które mogą mieć związek ze stresem, jest długa. I nie ma schorzeń, których przebieg byłby całkowicie niezależny od naszego stanu emocjonalnego.
Stres osłabia odporność
To, że czynnik chorobotwórczy (wirus, bakteria), wniknie do organizmu, nie jest jeszcze równoznaczne z wystąpieniem choroby. Muszą ku temu zaistnieć sprzyjające warunki, układ odpornościowy musi być osłabiony, np. przez stres. Argumentem potwierdzających tę tezę jest eksperyment przeprowadzony w Laboratorium Studiów nad Stresem, Odpornością i Chorobami w Carnegie Mellon University w Stanach Zjednoczonych. Ochotnikom zaaplikowano do nosa pięć różnych wirusów grypy i przeziębienia, wcześniej mierząc im poziom stresu i czas jego trwania. Okazało się, że im bardziej i dłużej zestresowany był badany, tym wyższe stawało się ryzyko zarażenia wirusem i zachorowania, a także wydłużał się czas trwania infekcji. W innym amerykańskim badaniu – przeprowadzonym w Ohio State University – zmierzono zdolność pacjentów w podeszłym wieku do odpowiedzi na szczepienie przeciwko grypie. Okazało się, że osoby, które opiekowały się współmałżonkiem cierpiącym na demencję wykazywały znacznie słabszą odpowiedź na szczepionkę niż te, które nie były narażone na tego rodzaju codzienny stres.
Nerwusy chorują częściej
Osoby, które wykazują wysoką reaktywność sercowo-naczyniową w wyniku stresowego pobudzenia osi podwzgórze–przysadka–kora nadnerczy – stresują się szybko, a wolno hamują pobudzenie. Na skutek tego nieustannie są w niekorzystnej, trzeciej fazie stresu, a ich układ odpornościowy działa niepoprawnie. Nie znaczy to, że jest nieustannie osłabiony, czasami przeciwnie, nadmiernie pobudzony, co zwiększa ryzyko wystąpienia chorób z autoagresji (łuszczyca, AZS, toczeń). Dostrzeżono także, że w podobny osłabiają odporność konkretne zdarzenia życiowe, np. samotność (rozstanie, śmierć partnera), długotrwała i samotna opieka nad członkiem rodziny chorym na alzheimera, wyczerpanie pracą zawodową. Choć większość z nas prędzej czy później przystosowuje się do trudnych warunków, to walka ze stresem nadwyręża siły organizmu, pozostawiając go mniej odpornym na infekcje i stany zapalne. Jednocześnie badania potwierdzają zależność pomiędzy siłą wsparcia uzyskiwanego z zewnątrz a wzmocnieniem odporności.

Choć mówiąc o złym wpływie stresu na zdrowie najczęściej mówimy najczęściej o stresie chronicznym, długotrwałym, choć niekoniecznie o dużym natężeniu, to przeżycie krótkotrwałej, ale bardzo silnej emocji także może negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Na ile taka trauma przełoży się na fizyczne czy psychiczne funkcjonowanie organizmu, zależy od różnic charakterologicznych, a zwłaszcza siły układu nerwowego. U niektórych osób w wyniku dramatycznych doświadczeń może rozwinąć się PTSD (Posttraumatic Stress Disorder), czyli zespół stresu pourazowego, który jest w stanie całkowicie uniemożliwić codzienne funkcjonowanie.

Źródła:
  1. Aouil B.: Strategie i style radzenia sobie ze stresem w sytuacji kryzysowej [dostęp: http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=119%5D.
  2. Sapolsky R.M.: Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia stresu. PWN , Warszawa 2012.
  3. Everly G.S.et al.: The Anatomy and Physiology of the Human Stress Response.
  4. Arndt J., Smith N., Tausk F.: Stres a atopowe zapalenie skóry [dostęp: http://www.podyplomie.pl/publish/system/articles/pdfarticles/000/014/654/original/9-16.pdf?1481030378%5D.

Jak zauważył słusznie efraimita:


 Istnieje też zjawisko o którym bardzo nie wiele się mówi. Bardzo często poddajemy się stresowi myśląc że odprężamy się lub odpoczywamy lub się regenerujemy. Nie odczuwamy psychicznego stresu, lub wręcz ulgę, tym czasem wpędzając układ hormonalny, a za nim inne ustroje naszego organizmu w stan stresu na poziomie somatycznym.
Trzeba się uderzyć w piersi i zdać sobie sprawę, że niektóre rzeczy kojarzące się z relaksem są jego zaprzeczeniem.
Np picie kawy, słuchanie muzyki, oglądanie filmów, granie w gry video i komputerowe, czytanie i oglądanie wiadomości, przeżywanie rywalizacji sportowej nie biorąc w niej udziału.
Także pragnienia człowieka potrafią go wpędzać w stres.
Oraz wiele wiele innych rzeczy których nie zauważamy.
Niby stresu nie ma, a jednak organizm mówi co innego”


No właśnie, musimy wiedzieć, że oglądanie w internecie czy przeglądanie codziennie informacji o spiskach, zbrodniach, przemocy powoduje u nas stres, a stres wyniszcza nasze ciało i ducha. Oto co mówi Isus dwa razy:

(29) Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie lepiej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do Gehenny. (30) A jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie lepiej dla ciebie, jeżeli zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w Gehennie. Mat 5

(8) Jeżeli więc ręka twoja albo noga twoja cię gorszy, utnij ją i odrzuć od siebie; lepiej jest dla ciebie wejść do żywota kalekim lub chromym, niż mając obydwie ręce lub obydwie nogi być wrzuconym do ognia wiecznego. (9) A jeśli cię oko twoje gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie; lepiej jest dla ciebie z jednym okiem wejść do żywota, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do ognia Gehenny. Mat 18

No dobrze czego symbolem jest oko??? Jak nie oglądania w mass mediach czy internecie ogromu zła i bezprawia!!!! Czego symbolem jest ręka??? Jak nie symbolem przekazywania dalej tych złych i negatywnych informacji, poprzez ich opisywanie w internecie!!! Isus tutaj nie mówił o wyłupywaniu sobie oczu czy ucinaniu rąk. Isus tutaj mówił o tym, aby zaprzestać oglądania w mass mediach rzeczy które nas gorszą, czyli powodują u nas stres, oziębienie naszej miłości i inne negatywne skutki dla naszej duszy i naszego ciała. Isus tutaj nas jasno ostrzega, przed tym, że oglądanie zła w mass mediach i internecie przez długi czas powoduje nasze zgorszenie, osłabienie naszej duszy i ciała i należy tego zaprzestać!!!!

Zobaczmy te słowa z Biblii o stworzeniu kobiety:

(20) Nadał tedy człowiek nazwy wszelkiemu bydłu i ptactwu niebios, i wszelkim dzikim zwierzętom. Lecz dla człowieka nie znalazła się pomoc dla niego odpowiednia. (21) Wtedy zesłał Pan Bóg głęboki sen na człowieka, tak że zasnął. Potem wyjął jedno z jego żeber i wypełnił ciałem to miejsce. (22) A z żebra, które wyjął z człowieka, ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka. (23) Wtedy rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta. (24) Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem. Rodz. 2

Otóż kobiety a szczególnie żony są najlepsza pomocą dla mężczyzn i co ciekawe, kobiety chronią swoich mężów przez swoją wrażliwość. Otóż kobiety nie lubią słuchać i oglądać negatywnych wiadomości, szczególnie polityki, wojen i innego zła czy to w tv czy internecie lub radiu. Kobiety też nie lubią słuchać o tym od swoich mężów za długo. Co ciekawe kobiety swoich mężów odciągają od zbyt długiego oglądania różnych wiadomości z internetu czy tv lub radia. Kobiety wyczuwają także jak mężczyźni zmieniają się pod wpływem złych informacji i zachęcają mężów do większej uwagi dla nich i dzieci. A zatem żona czy dzieci to pomoc dla nas mężczyzn chroniąca nas przed złem i stresem. I to potwierdzają te badania:


Okazuje się bowiem, że zawarcie związku małżeńskiego może nam całkiem dobrze służyć. Nie mówimy tu o ciepłych obiadkach czy wypranych i uprasowanych koszulach. Badania naukowców dowiodły, że mając żonę jesteśmy zdecydowanie zdrowsi. Mamy mniejszy poziom kortyzolu – hormonu stresu – przez co rzadziej zapadamy na choroby i mamy szansę na osiągnięcie większego wieku, niż nasi samotni koledzy.
(…)Dario Maestripieri – profesor z Uniwersytetu w Chicago – przeprowadził badania, które dotyczyły stresu wśród osób wolnych i będących w związkach. Grupa mężczyzn i kobiet miała zająć się stresującymi grami komputerowymi. Przed i po eksperymencie pobrano od badanych ślinę, by zmierzyć stężenie kortyzolu i testosteronu. Już na początku badania okazało się, że samotni mężczyźni i kobiety mają wyższy poziom hormonu stresu, niż osoby w związkach. Dalsze wyniki są równie ciekawe.Mężczyźni mający partnerki posiadali mniej testosteronu od swoich wolnych kolegów. Naukowcy stwierdzili, że podobnie dzieje się u ptaków i naczelnych. Będąc w związku, mężczyźni zaczynają „przechodzić w tryb ojcowski”, co powoduje zmniejszenie się stężenia hormonu. Dzięki temu są spokojniejsi i mniej skłonni do podejmowania ryzyka. Poziom hormonu stresu jest bardzo ważny dla naszego zdrowia. Kortyzol jest odpowiedzialny między innymi za kontrolę ciśnienia krwi, masy ciała czy insuliny. Ułatwia także metabolizm węglowodanów. Natomiast jego duże stężenie wiąże się z całym wachlarzem problemów zdrowotnych. Może wywoływać choroby autoimmunologiczne, ma negatywny wpływ na układ sercowo-naczyniowy i zwiększa ryzyko zachorowania na raka. Stres czyni nas także bardziej podatnymi na syndrom przewlekłego zmęczenia. Niższy poziom kortyzolu sprawia natomiast, że czujemy się atrakcyjniejsi dla kobiet, mamy lepsze poczucie własnej wartości, rzadziej się boimy i ulegamy depresji.

Jednak znowu, jak ktoś ma żonę i jednak woli spędzać czas przed komputerem czy tv lub radiem godzinami to nie będzie czerpał korzyści z posiadania żony.Oto co pisze Biblia:

Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę,
liczba dni jego będzie podwójna.
Dobra żona radować będzie męża,
który osiągnie pełnię wieku w pokoju.
Dobra żona to dobra część dziedzictwa
i jako taka będzie dana tym, którzy się boją Pana:
wtedy to serce bogatego czy ubogiego będzie zadowolone
i oblicze jego wesołe w każdym czasie.

13 Wdzięk żony rozwesela jej męża,
a mądrość jej orzeźwia jego kości.
14 Dar Pana – żona spokojna
i za osobę dobrze wychowaną nie ma odpłaty.
15 Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta
i nie masz nic równego osobie powściągliwej.
16 Jak słońce wschodzące na wysokościach Pana,
tak piękność dobrej kobiety między ozdobami jej domu.
17 Jak światło błyszczące na świętym świeczniku,
tak piękność oblicza na ciele dobrze zbudowanym.
18 Jak kolumny złote na podstawach srebrnych,
tak piękne nogi na kształtnych stopach. Mądrość Syrycha 26

Ponownie sama Biblia pisze ciekawe rzeczy o stresie:

„Tak więc, moje dzieci, zachowajcie wasze serca od każdego niesprawiedliwego czynu, którego Pan nienawidzi. Tak jak człowiek zwraca się do Boga o swoją własną duszę, w taki sam sposób niech zachowuje się wobec każdej żywej duszy, ponieważ w wielkim wieku wszystko będzie jawne. Wiele schronisk przygotowano dla ludzi, dobre dla dobrych, ale złe dla złych, wielu niezliczonych. Szczęśliwy jest ten, kto wchodzi do błogosławionych domów; dla złych nie ma ani odpoczynku, ani powrotu. Słuchajcie moje dzieci, stare i młodsze! Osoba składająca przysięgę na sercu, aby przynosić dary przed obliczem Pana ze swoich dzieł, ale jego ręce nie uczyniły tego, wtedy Pan odwróci swoją twarz od dzieł jego rąk i nie znajdzie dzieł jego rękach. Ale nawet jeśli zrobiły to jego ręce, ale jego serce narzeka, choroba jego serca nie ustanie; składając skargę bez ustanku nie będzie miał nawet jednej korzyści.” 2 Hen 61

Zobaczmy serce narzekające, czyli oznacza to stres.

(17) Oto, co uznałem za dobre i co za piękne: Móc jeść i pić, i być dobrej myśli przy wszelkim trudzie, jaki się znosi pod słońcem podczas krótkiego swojego życia, które mu dał Bóg; bo to jest jego los. (18) Również gdy Bóg daje człowiekowi bogactwo i skarby i pozwala mu korzystać z tego, i mieć w tym swój dział, i radować się w swoim trudzie jest to dar Boży, (19) Bo taki nie myśli wiele o swoim krótkim życiu, gdyż Bóg udziela mu radości serca.” Kazn 5

Czyli ponownie radowanie się tym co nam Bóg dał i nie szukanie na siłę w diabelskich mass mediach godzinami udręki na własne życzenie.

(14) Człowiek dzielnego ducha wytrzyma chorobę, lecz ducha strapionego kto podniesie?Przys. 18

No właśnie duch strapiony, czyli człowiek który karmi się godzinami złem, jest słaby i nikt nie może go podnieść. No i sam Isus nam radzi:

(33) Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. (34) Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swoich trosk. Mat 6

Czyli mamy nie oglądać na siłę złych informacji dotyczących obecnego świata, które powodują naszą troskę czyli wywołują u nas stres. Zrozummy jedno, mi nie chodzi o to aby zaprzestać całkowicie oglądania np w internecie jakiś wiadomości…. jednak nie wolno tego czynić całymi dniami i godzinami. Dodatkowo trzeba przy oglądaniu, czytaniu, słuchaniu tych informacji obserwować samego siebie czy takie informacje nas nie zmieniają czy nie powodują zmiany naszej duszy zmiany naszych uczynków, oziębienia naszej miłości. Czuwanie to przede wszystkim pilnowanie samych siebie a nie oglądanie innych. Owszem możemy np informować innych o zagrożeniu jakie niesie np ideologia LGTB, czy o spiskach….. ale ponownie wielu ludzi przejdzie do tego obojętnie a w nas to będzie powodowało gniew i frustracje, ze inni ludzie nie chcą wysłuchać naszych ostrzeżeń. W ten sposób my zdobywając wiedzę o spiskach i karmiąc się przy okazji tymi negatywnymi informacjami, jak zobaczymy, że nasi bliscy lub inni ludzie nie wykażą zainteresowania naszymi informacjami w ten sposób, popadniemy szybciej w depresje lub inne choroby duszy.

Zresztą negatywne informacje fałszują nam obraz świata, zmieniają nam widzenie tego świata jako całkowicie złego świata. Tymczasem ten świat został stworzony przez Boga i ludzie także zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. A zatem nawet tak skażony świat i skażeni genetycznie oraz w inny sposób ludzie mają w sobie także wiele dobra. A szatan chce abyśmy właśnie godzinami karmili się negatywnymi informacjami czy to z mass mediów czy internetu, aby nasze postrzeganie świata i ludzi się zmieniło na negatywne!!! Szatan nie chce specjalnie ukrywać zbrodni nasienia węża ale wręcz przeciwnie diabeł nie stosuje cenzury całkowitej i nie pozwala nasieniu węża, swoim dzieciom ukrywać tych zbrodni przez cenzurę. Z prostej przyczyny, aby ludzie zobaczyli ogrom bezprawia się się zgorszyli. Diabeł chce abyśmy wiedzieli o każdym jego spisku i zbrodniach jego dzieci i o ich bezkarności i nas specjalnie zachęca abyśmy latami obserwowali te zbrodnie. Gdyż szatan ma większe pojęcie o naszej psychice niż my sami. Pamiętajmy:

(28) Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w Gehennie.Mat 10

Dlaczego szatan nie cenzuruje tych negatywnych informacji, szczególnie o spiskach i zbrodniach nasienia węża????

Odpowiedź, w moim ostatnim artykule o czuwaniu jest oczywista. Ponieważ szatan chce te zbrodnie ujawniać i nie pozwoli ich nasieniu węża ich tuszować. Nasienie węża oczywiście stara się te informacje tuszować czy cenzurować….. ale szatan na to nie pozwala. Dlaczego???

Ponieważ szatan chce:

(24) Powstaną bowiem fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Mat 24

Zrozumiałem, że szatan wie na czym polega prawdziwe czuwanie, czyli na pilnowaniu stanu własnego ciała i duszy oraz własnych uczynków i emocji. I chce zachęcić wybranych aby ci karmili się ogromem tych złych informacji.

I tutaj zauważyłem z przerażeniem w jakim stanie duchowym jest Henryk. Po tych jego wpisach:

thewordwatcher napisał:
Oczywiście nie dbam o to, że mogę zginąć jak Branham. My VS szazatan Icon_bounce My VS szazatan Icon_bounce My VS szazatan Icon_bounce

http://zbawienie.forumotion.com/t361p50-moje-posty-artykuly-i-cenne-materialy

Zobaczmy Piotr zaparł się Isusa trzykrotnie ponieważ obawiał się o swoje życie. Był Apostołem Baranka. Wcześniej Piotr zadeklarował, że nie zaprze się Isusa ale jednak zaparł się.

A sam Isus dwa razy o to prosił Ojca:

(39) Potem postąpił nieco dalej, upadł na oblicze swoje, modlił się i mówił: Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich minie; wszakże nie jako Ja chcę, ale jako Ty.
(42) Znowu po raz drugi odszedł i modlił się, mówiąc: Ojcze mój, jeśli nie może mnie ten kielich minąć, żebym go pił, niech się stanie wola twoja. Mat 26

Czyli, zobaczmy Isus jak i jego Apostołowie pomimo świadomości, że tym światem rządzi szatan, że kazdy z nich i tak kiedyś umrze, że otaczają ich wrogowie kochali jednak życie i je nie traktowali lekkomyślnie. Dlaczego???

Ponieważ Apostołowie karmili się słowem Boga. Owszem jak przyszło to poświęcili swoje życia dla Boga. Jednak ponownie te słowa Henryka pokazują jak podstępnie może nas zniszczyć szatan. Oto co Isus mówi o diable:

(28) Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w Gehennie.Mat 10

Czyli, co to oznacza??? Diabeł zabija podstępnie i nie zależy mu na zadaniu nam prymitywnej śmierci cielesnej jak to Henryk w swoim mniemaniu uważa.

Podejrzewam, że najgroźniejsze w technologii 5G, jest to, że ona wywołuje wielkie emocje. Nikt nie pomyśli, że w internecie nie cenzuruje się opinii nawet ekspertów o śmiercionośnej technologii 5G, dlaczego???

Ponownie, ponieważ diabeł chce abyśmy w obawie o własne życia zaczęli się rzucać sobie do gardeł.

I tutaj jedynym ratunkiem są ewangelie Isusa, czyli ew. Mateusza i Jana.

Bez analizowania i szukania odpowiedzi w ewangelii Mateusza i Jana, które zawierają nauki naszego jedynego nauczyciela Chrystusa, niestety przegramy ponieważ szatan w tym natłoku informacji wykorzysta przeciwko nam nasze własne emocje. Oto co powiedział Isus Apostołom:

(18) A Isus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi.
(19) Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
(20) Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Mat 28

Czyli, mamy przestrzegać wszystkich nauk Isusa, w tym nauki o przebaczaniu nawet naszym wrogom i nieprzyjaciołom. Jednak ponownie, jeśli się skupimy na tym jak źli są żydzi, Edomici, że są oni wszyscy przeznaczeni na zagładę, będziemy karmić się nowymi informacjami o zbrodniach syjonistów, to trzeba posiadać umysłowość na poziomie ucznia szkoły podstawowej aby wierzyć, że będziemy wstanie przebaczyć naszym winowajcom.

A przecież modlitw Ojcze nasz zawiera takie słowa:

(12) I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom;
(13) i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie(i nie wódź nas na pokuszenie), ale nas zachowaj od złego. Mat 6

Ponownie w słowach tej modlitwy jest zawarte nasza wygrana z diabłem w tym świecie. Diabeł to nasz oskarżyciel. Diabeł oskarża nas przed Bogiem i chce abyśmy byli niczym Hiob poddawani próbom, gdyż Hioba także on oskarżał. I tak jak będziemy przebaczać naszym winowajcom nawet żydom, to diabeł nie będzie mógł nas wystawiać na próby. Ponieważ modlitwa Ojcze nasz zawiera właśnie radę jak odebrać diabłu argumenty przed Bogiem.

(10) I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem.Ap 12

Tutaj logiczne jest, ze diabeł chce nasze czuwanie w tym zdolność do przebaczania nawet naszym wrogom osłabić poprzez bombardowanie nas informacjami o zbrodniach żydów i innych frakcji nasienia węża, ich spiskach aby wzbudzić w nas nienawiść i niezdolność do przebaczenia.

To jest tak oczywiste, że Henryk w tym artykule:
http://www.proroctwa.com/teorie-spiskowe-to-prawda.htm

Podał przykład Hioba i fakt, ze szatan nas oskarża, ale nie połapał się, że dzięki naszej zdolności do przebaczenia nawet wrogom, szatan ma naprawdę małe pole manewru w wystawianiu nas na próby.

Po co Isus uczył nas modlitwy Ojcze nasz??? Aby nam pokazać najskuteczniejszą metodę walki z diabłem.

Bez codziennego przebaczania naszym winowajcom jesteśmy narażeni na próby jakie szatan dla nas szykuje a jaki Bóg mu pozwoli czynić względem nas. I tak im więcej takich prób to tym bardziej jesteśmy słabi. Co gorsza karmiąc się negatywnymi informacjami osłabiamy swoja ciało i ducha przez co trudniej nam przejść te próby.

Jak ktoś myśli, że jest nie wiadomo jak twardy i oddany Bogu to niech wystawi dumnie pierś po odznaczenie o nazwie „Order Pychy i Głupoty” od diabła. Przykład Piotra który wraz z innymi Apostołami był wybrany dla Isusa przez Boga i szkolony przez Syna Bożego przez 3,5 roku tutaj pokazuje, że takie deklaracje to przejaw głupoty i lekkomyślności. Piotr pomimo tego, że był Apostołem zaparł się Isusa trzy razy, a wcześniej zadeklarował, że się go nie zaprze. Isus zaś doskonale wiedział, że tak się stanie, dlaczego????

Ponieważ przykład Piotra pokazuje, że nawet Apostoł może nie przejść próby na jakie wystawi nas diabeł. Taki upadek to nie jest jednak powód do dramatu, gdyż Piotr się po tym podniósł. Jednak ten przykład pokazuje, że:

(16) Oto Ja posyłam was jak owce między wilki, bądźcie więc roztropni jak węże i niewinni jak gołębice. Mat 10

Czyli, wybaczając winy jesteśmy przed Bogiem niewinni jak gołębie, zaś zdając sobie sprawę, z tego, że mamy się:

(28) Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w Gehennie.Mat 10

bać diabła i jego prób, nie stawiajmy górnolotnych deklaracji, ponieważ Piotr sam zadeklarował, że nie wyprze się Isusa a wyparł się. Czyli mamy być roztropni jak węże i zdawać sobie sprawę, z tego, że diabeł będzie chciał dla nas prób które mogą przerosnąć nasze możliwości ale nasza pycha oczywiście przeceni nasze możliwości. Węże nie są pyszne ale sprytne i podstępne.

Ponownie widać tutaj, że wszelkie porady jak radzić sobie z diabłem podaje nam Isus.